Czarna tablica z czerwonym paskiem

Tablice rejestracyjne są w znacznym stopniu niewykorzystane. A można wprowadzić obowiązek malowania na tablicy paska po każdej kolizji drogowej pojazdu.

Publikacja: 14.04.2019 21:00

Czarna tablica z czerwonym paskiem

Foto: Adobe Stock

Starszym ludziom czas płynie szybciej. Właściwie okrągły rok na pewnym etapie życia skraca się do dwóch kluczowych wydarzeń: wymiany opon z letnich na zimowe, a potem z zimowych na letnie. Na marginesie: obserwując krajowe życie polityczne (wyrywkowo i niechętnie), należy życzyć niektórym politykom jak najszybszej wymiany opon mózgowych na letnie (z gorących).

Ale prędziutko i bezpiecznie wracam do motoryzacji. Oto wiosną wracają na drogi niektórzy kierowcy nieużywani od jesieni. A dokładniej od Wszystkich Świętych. To ci, którzy nie jeżdżą zimą. I bardzo słusznie. Budzą się na Wielkanoc, bo trzeba zawieźć koszyczek pod kościół. I właśnie teraz coraz częściej widujemy auta z tak zwanymi czarnymi tablicami. Takie tablice zaprzestano wydawać niemal 20 lat temu. Można więc śmiało powiedzieć, że są to tablice stare, podobnie jak te samochody i – na ogół – jak ci kierowcy. Popieram te czarne tablice, bo noszą walor ostrzegawczy. Jeśli ktoś od początku obecnego tysiąclecia nie zmienił auta, tylko uparcie jeździ rzęchem, to trudno go nazwać mistrzem kierownicy. Więc lepiej na jezdni bacznie uważać na takiego.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Rząd sięgnie po trik PiS-u
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Piotr Mieczkowski: Polska w cieniu cyberkolonializmu