Reklama

Zero oszczędności

Polacy nic nie oszczędzają – pokazuje najnowszy raport banku centralnego. To dość dziwne zjawisko, które może mieć poważne konsekwencje w przyszłości

Publikacja: 24.08.2012 18:47

Zero oszczędności

Foto: ROL

Kiedy przed rokiem rząd ograniczał obowiązkowe składki do funduszy emerytalnych, napisałem artykuł, w którym sugerowałem, że może to zmusić Polaków do większych oszczędności. Badania prowadzone parę lat temu w Niemczech pokazały bowiem, że kiedy politycy mieszają przy systemie emerytalnym, a ludzie zaczynają się bać o emeryturę, stopa oszczędności w gospodarce rośnie.

Nic bardziej mylnego. Skąd w ogóle mogłem wpaść na pomysł, że Polacy zachowają  się jak Niemcy?! Dzieli nas Odra, przepaść cywilizacyjna i przepaść mentalnościowa. Nie wiem, może zaufałem za bardzo swojej wiedzy ekonomicznej, a za mało znajomości ziomków.

Ostatni raport Narodowego Banku Polskiego o budżetach gospodarstw domowych pokazuje, że przeciętny Polak nic nie oszczędza. Stopa oszczędności, czyli procent niekonsumowanego dochodu netto, spadła w pierwszym kwartale 2012 r. do zera. Takie zjawisko występuje pierwszy raz, przynajmniej od kiedy znam dane. Jeszcze rok temu stopa oszczędności wynosiła ok. 2 proc., a średnia za ostatnią dekadę to ok. 5 proc.

Co z tego, że emerytury czekają nas bardzo niskie – zarówno z OFE jak i z ZUS. Co z tego, że warto mieć jakieś oszczędności – na czarną godzinę, na większe przyjemności, na edukację dla dzieci. W serwisie Moja Emerytura „Rzepy" przeczytałem, że tylko 3 proc. Polaków ma oszczędności wyższe niż roczny dochód. Sądząc po liczbie BMW i Mercedesów na ulicach miast, osób zdolnych do przekroczenia tego poziomu jest o wiele więcej. Ale nie chcą oszczędzać.

Z makroekonomicznego punktu widzenia, niska stopa oszczędności oznacza uzależnienie od kapitału zagranicznego. Gdybyśmy byli krajem, który wytwarza ogromne ilości wysoko zyskownych aktywów, tak jak USA (przynajmniej do niedawna), może nie musielibyśmy się tak tym martwić – kapitał  długo by do nas płyną. Znany ekonomista Ricardo Caballero pokazywał,  że mogą istnieć kraje notorycznie uzależnione od kapitału zza granicy. Ale jesteśmy krajem o bardzo przeciętnym poziomie innowacyjności firm, kreatywności obywateli i niesprzyjających warunkach dla przedsiębiorczości, więc nie liczyłbym, że inwestorzy zawsze będą nas lubić.  A jak przestaną nas lubić, to inwestycje siądą, gospodarka również, i marzenia o doganianiu Niemiec odłożymy do skrzynki – może wyciągną je kolejne pokolenia.

Reklama
Reklama

Ignacy Morawski, główny ekonomista Polskiego Banku Przedsiębiorczości, publicysta

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama