Nie staniemy się wirtualni

O przyszłości i perspektywach rynku opowiada Andrzej Byrt, prezes lidera targów w Polsce – Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Aktualizacja: 31.01.2013 02:08 Publikacja: 31.01.2013 02:07

Nie staniemy się wirtualni

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Rz: Jak MTP przeszły przez trudny 2012 r.?

Andrzej Byrt:

Bardo dobrze. Po załamaniu w 2009 r. każdy rok przynosi w Poznaniu poprawę wyników, w przeciwieństwie do konkurencji. A 2012 r. był szczególnie dla nas udany. Potwierdzeniem jest znaczące zwiększenie naszego udziału w rynku, we wszystkich jego segmentach. To trochę jak z Polską, która w czasie kryzysu szybciej zwiększała udział w unijnym PKB niż w czasie boomu.

Zdobyliście państwo połowę rynku?

Nawet więcej. Pod względem wydzierżawionej powierzchni ekspozycyjnej, czyli prawdziwego miernika aktywności targów, zwiększyliśmy udział z 47 proc. w 2011 do aż 59 proc. w 2012 r. W tym czasie, jak wynika z zebranych przez nas danych, udział naszego głównego konkurenta – Targów Kielce, spadł o 8 pkt proc., do 22 proc.  Odwiedziło nas ponad pół miliona osób, co oznacza, że MTP zgarnęło 44 proc. wszystkich zwiedzających w Polsce (rok temu – 41 proc.), a wśród wystawców – 42 proc. (w 2011 r. – 36 proc.).

Targi nigdy nie będą wirtualne, ponieważ ich istota polega na osobistym kontakcie

Te wyniki to efekt  profesjonalizacji targów w Poznaniu czy słabości konkurencji?

Potrafimy dobrze trafiać w oczekiwania i potrzeby wystawców i zwiedzających. Efekt jest taki, że nawet w podstawowych sektorach, takich jak budownictwo, energetyka, ochrona środowiska, rolnictwo, wszędzie wskaźniki spadały, a u nas rosły.

Ale czym przekonujecie wystawców, którzy w dobie spowolnienie gospodarczego zwykle tną wydatki m.in. na promocję?

Mamy w Polsce ok. 20 posiadaczy infrastruktury targowej, corocznie organizowanych jest w Polsce dziesiątki podobnych imprez – targi ślubne, mieszkaniowe, bożonarodzeniowe, turystyczne, armatury łazienkowej itp. A nasza siła tkwi w efektywnej akwizycji i zdolności do zapewnienia dużej liczby kompetentnych zwiedzających. Takich, którzy nie przychodzą na targi po baloniki, ale mają upoważnienia do podejmowania kluczowych decyzji.

Inaczej mówiąc, firmy nie chcą wystawiać się byle gdzie? W Poznaniu procentuje fakt, że ma największą powierzchnię wystawienniczą?

Rzeczywiście jesteśmy najwięksi, ale nie chodzi o gabaryty, bo rzadko zdarza się impreza, która obejmuje całą powierzchnię 100 tys. mkw. Liczy się jakość terenów wystawienniczych, które ciągle modernizujemy. Wszystkie nasze hale są nowoczesne, klimatyzowane i połączone ze sobą. Ważna jest też lokalizacja targów – 20 min od lotniska, 20 min od autostrady, 2 min od dworca kolejowego i 10 min od Starego Miasta.

Jakie inwestycje planujecie w tym roku?

Corocznie wydajemy 20–30 mln zł, i są to nasze środki, nigdy nie braliśmy kredytów. W grudniu uroczyście zainaugurowaliśmy działalność nowego centrum konferencyjnego Sala Ziemi. W tym roku burzymy jedną halę,  w jej miejsce postawimy nową. Pawilon 8A, czyli serce naszych targów, uzyska szklane przejście do centrum kongresowego, a tym samym dokonamy ostatniego brakującego połączenia między naszymi wszystkimi obiektami.

Targi w Łodzi pochwaliły się ostatnio, że inwestują w systemem, który umożliwia zwiedzanie targów bez wychodzenia z domu. Może to przyszłość? Wirtualne targi, bez potrzebny posiadania powierzchni wystawienniczej?

Po pierwsze, takie interaktywne rozwiązania w Poznaniu już mamy. Wprowadzaliśmy je pierwsi w Polsce i jedni z pierwszych  w Europie. Do drugie, pytanie o możliwość przejścia targów do cyberprzestrzeni stawia coraz więcej osób. Pojawia się zresztą coraz więcej tego typu ofert, np. są wirtualne targi pracy, wirtualne targi mieszkaniowe, jednak jest to oferta uzupełniająca targi stacjonarne, a nie ją zastępująca. Targi nigdy nie będą wirtualne, ponieważ ich istota polega na osobistym kontakcie. Tylko w ten sposób można ocenić prawdziwą jakość produktów czy ustalić ich cenę. Podobnie jak nikt nie kupuje samochodu przez Internet, ponieważ nie może w ten sposób posłuchać, jak pracuje silnik, nie może sprawdzić, czy fotele są wygodne, a auto dobrze trzyma się drogi. Zresztą to nie tylko moja opinia. Nawet twórca portalu społecznościowego Facebook, którego rolą jest przecież ułatwianie kontaktów międzyludzkich, uważa, że nic nie zastąpi kontaktu osobistego.

 

CV

Andrzej Byrt jest prezesem Międzynarodowych Targów Poznańskich od 2009 r. W latach 1995–2001 oraz 2002–2006 pełnił służbę ambasadora Polski w Niemczech, przez krótki okres był też wiceministrem spraw zagranicznych. Z MTP jest związany od dawna, pracował tam również w latach 1978–1986.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację