Opuszczając szwajcarskie Davos, podobnie jak większość uczestników Światowego Forum Ekonomicznego, próbuję uporządkować myśli. Najbardziej widoczna była atmosfera tegorocznego spotkania – zdecydowanie bardziej optymistyczna niż w 2012 r. Może zadecydowały o tym nadzieje na gospodarcze odbicie w Chinach i Stanach Zjednoczonych? Może przekonanie, że strefa euro powinna jednak uniknąć załamania? Ale uchwycenie nastroju to jedno, a wyciągnięcie wniosków z natłoku problemów, możliwości i wyzwań, o których dyskutowano w Davos, to zupełnie inne wyzwanie.
Trudna droga do właściwych wniosków
Kiedy staram się uporządkować moje wrażenia, nie mogę przestać myśleć o „The Signal and the Noise", pasjonującej książce autorstwa Silvera Nate, znanego statystyka i blogera, którą czytałem podczas wakacji. Nate pokazuje w niej, jak w hałasie trudno wychwycić sygnały prawdziwe, które pozwolą wyciągnąć wnioski na temat przyszłości. Autor szczególnie bezlitośnie ocenia ekonomistów, którzy – jego zdaniem – często stawiają na rozgłos, a nie na trafność swoich prognoz.
Mając na uwadze tą lekcję Silvera Nate'a, nie chciałbym wróżyć, co dokładnie przyniesie 2013 r. Jestem jednak przekonany, że możemy odczytać sygnały nadchodzących zmian, które fundamentalnie wpłyną na kształt naszego świata w nadchodzących dekadach. Te zmiany będą wyzwaniem dla biznesu, polityków i liderów życia społecznego. O jakich zmianach mówię?
Po pierwsze – zmiana punktów ciężkości w światowej gospodarce.
Rynki wschodzące i tamtejsza rosnąca klasa średnia stają się motorami wzrostu gospodarczego. Z czasem ich wpływ na kształt rzeczywistości ekonomicznej będzie coraz potężniejszy. Firmy wywodzące się z rynków wschodzących to coraz silniejsi gracze, czasami wręcz światowi liderzy, gotowi stawiać czoło zachodnim konkurentom. Rozwój Azji, Afryki czy Ameryki Południowej to dla setek milionów ludzi szansa na wyjście z biedy i zapewnienie lepszej przyszłości dla kolejnych pokoleń. Jednocześnie jest to jednak ogromne wyzwanie dla zrównoważonego rozwoju, zarówno w globalnym, jak i lokalnym ujęciu.