Reklama
Rozwiń

PARP postawi na innowacyjność

Nie tylko Polska, ale cała Europa ma problem z tworzeniem firm innowacyjnych – zauważa prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w rozmowie z Anną Cieślak-Wróblewską.

Publikacja: 13.02.2013 03:18

PARP postawi na innowacyjność

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

"Rz": Wiadomo już, jaka część z 72,9 mld euro funduszy spójności dla Polski na lata 2014–2020 r. może trafić do przedsiębiorców?

Bożena Lublińska-Kasprzak:

Nie, jeszcze nie mamy takich informacji dla firm. Prace nad dokumentami programowymi w Polsce wciąż trwają. PARP bierze w nich aktywny udział, zdobyte w ostatnich latach doświadczenie we wspieraniu rozwoju przedsiębiorczości pozwala nam przedstawiać zasadnicze wnioski i rekomendacje.

Czy z tych rekomendacji wynika, że zniknie wiele dotacji dla firm?

To nie jest przesądzone. Z naszych analiz wynika, że małe i średnie firmy jako sektor wypadają nieźle na tle Europy w takich wskaźnikach jak wzrost inwestycji, wzrost produktywności pracy czy samego poziomu przedsiębiorczości. Jednocześnie przeciętne polskie małe i średnie przedsiębiorstwo jest mniejsze i słabiej rozwinięte niż w krajach UE. W 2010 r. tylko 14,6 proc. firm w Polsce prowadziło działalność inwestycyjną, a przeciętne wydatki jednego podmiotu były prawie sześć razy niższe na Słowacji i ponad dwa razy niższe niż w Rumunii. Nadrabiamy szybko zaległości w produktywności pracy, ale przede wszystkim dzięki absorpcji technologii, a nie innowacjom opartym na działalności badawczo-rozwojowej. Grozi nam tzw. middle-incom trap, czyli trwałe zatrzymanie procesu doganiania na poziomie wyraźnie poniżej globalnej granicy technologicznej.

Czyli polska gospodarka nie ma jeszcze wystarczającej zdolności do generowania firm innowacyjnych?

Nie tylko Polska, bo i cała UE ma trudności z tworzeniem nowych firm o wysokim potencjale wzrostu i ich późniejszym rozwojem. Między latami 1950 a 2007 Europa wygenerowała zaledwie 12 nowych dużych firm, a USA – 52. U nas gazele – firmy o szybkim tempie rozwoju (średnio o 20 proc. rocznie w ciągu co najmniej 5 lat), stanowią zaledwie 0,8 proc. ogółu.  Większość nowo powstających firm to przede wszystkim przedsiębiorstwa „tradycyjne", których celem jest zapewnienie sobie dochodów (tzw. life-style biznes).

Unijne wsparcie dla firm w nowym rozdaniu będzie uwzględniało te wyzwania?

Staramy się tak ukierunkować publiczne wsparcie, by odpowiadało ono różnym potrzebom firm, na różnym etapie rozwoju, i jednocześnie prowadziło do proefektywnościowych zmian. Jakie to będą konkretne typy działań, jeszcze za wcześnie mówić. Na pewno jednak będziemy wspierać małe i średnie firmy w zwiększaniu ich innowacyjności.

PARP chce w tym roku ogłosić jeszcze 10 konkursów na dotacje dla firm z tzw. starego budżetu. Jaka to będzie kwota?

Jeszcze nie mamy dokładnie określonych kwot we wszystkich konkursach, na przykład w najpopularniejszym działaniu z programu „Innowacyjna Gospodarka", czyli wsparciu dla inwestycji o wysokim potencjale innowacyjności. Chcemy dokonać pewnych przesunięć funduszy z działań, które cieszą się mniejszą popularnością, oraz zmienić niektóre kryteria oceny, a to wymaga zgody różnych gremiów. Ale wiadomo, że w sumie, razem z oszczędnościami, może to być ok. 2 mld zł.

Czy to kwota adekwatna do potrzeb słabnącej gospodarki?  Mądrze spożytkowane 2 mld zł na nowe konkursy to nie jest mało. Trzeba też pamiętać, że 2013 r. to ostatni rok, w którym przedsiębiorcy i inne podmioty mogą starać się o dotacje z funduszy UE na lata 2007–2013. Zdecydowana większość tej puli już została zakontraktowana. Przykładowo, w programie „Innowacyjna Gospodarka" podpisaliśmy umowy na 15 mld zł z ok. 16 mld zł, jakimi dysponujemy. Te pieniądze są stopniowo wypłacane przedsiębiorcom, w tym roku np. z samej Innowacyjnej Gospodarki planujemy przekazać firmom prawie 2,4 mld zł. Te pieniądze na pewno będą dla gospodarki poważnym zastrzykiem finansowym. Obliczamy, że wartość wszystkich inwestycji wygenerowanych przez projekty nadzorowane przez PARP to 46 mld złotych. To jest około 14 procent tegorocznego budżetu Polski.

Wartość wszystkich inwestycji wygenerowanych przez projekty nadzorowane przez PARP to 46 mld zł

W tym roku będzie kilka konkursów na kilka różnych typów dotacji. Czy nie lepiej byłoby wszystko zebrać i przeznaczyć na to, co najbardziej interesuje firmy – innowacyjne inwestycje?

Rzeczywiście, po tego typu dotacje przedsiębiorstwa sięgają bardzo chętnie, a efekty tych projektów są szybko widoczne, np. w postaci nowego zakładu. W wyniku takich inwestycji rośnie też liczba miejsc pracy. W 2009 r. przyspieszenie w rozdysponowaniu tych grantów w jakimś stopniu przyczyniło się do podtrzymania wzrostu gospodarczego. Dlatego rekomendowaliśmy powrót do tego działania. Ale nie możemy przerzucić tam wszystkich pieniędzy.

PARP planuje jeszcze w tym roku uruchomić zupełnie nowy instrument wsparcia innowacji poprzez fundusz pożyczkowy. Jak to wsparcie ma wyglądać?

Celem jest połączenie kapitału publicznego i prywatnego. Atrakcyjnie oprocentowanych pożyczek będziemy udzielać innowacyjnym firmom o dużym potencjale rozwoju, które pozyskają inwestora kapitałowego. Pożyczka może wynieść dwukrotność wkładu finansowego zapewnionego przez tzw. anioła biznesu, ale zakładamy, że nie będzie to mniej niż 200 tys. zł i więcej niż 2 mln zł. Jak wynika z naszych analiz, obecnie występuje pewna luka na rynku kapitałowym. Dosyć dobrze mamy rozwinięte instytucje inwestujące w firmy w początkowej fazie ich rozwoju – np. inkubatory przedsiębiorczości. Rozwija się też rynek funduszy typu venture capital, które są zainteresowane projektami już bardziej dojrzałymi, notabene dzięki funduszom UE. Ale niewiele jest ofert dla firm w przejściowej fazie rozwoju. Chcemy ten segment rynku zaktywizować. Start-upy i anioły biznesu otrzymają tanie źródło zewnętrznego finansowania, by pewność, że wspieramy projekty o dużym potencjale na sukces.

"Rz": Wiadomo już, jaka część z 72,9 mld euro funduszy spójności dla Polski na lata 2014–2020 r. może trafić do przedsiębiorców?

Bożena Lublińska-Kasprzak:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: MONozakupy, czyli dajmy sobie szansę
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Zadziwiająca historia gospodarcza Rumunii
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Nie strzelajcie do flipperów
Opinie Ekonomiczne
Aleksandra Ptak-Iglewska: Wraca dramat błonicy. Pora uzależnić 800+ od szczepień
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Stara bida i bankowy chłopiec do bicia
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń