"Rz": Wiadomo już, jaka część z 72,9 mld euro funduszy spójności dla Polski na lata 2014–2020 r. może trafić do przedsiębiorców?
Bożena Lublińska-Kasprzak:
Nie, jeszcze nie mamy takich informacji dla firm. Prace nad dokumentami programowymi w Polsce wciąż trwają. PARP bierze w nich aktywny udział, zdobyte w ostatnich latach doświadczenie we wspieraniu rozwoju przedsiębiorczości pozwala nam przedstawiać zasadnicze wnioski i rekomendacje.
Czy z tych rekomendacji wynika, że zniknie wiele dotacji dla firm?
To nie jest przesądzone. Z naszych analiz wynika, że małe i średnie firmy jako sektor wypadają nieźle na tle Europy w takich wskaźnikach jak wzrost inwestycji, wzrost produktywności pracy czy samego poziomu przedsiębiorczości. Jednocześnie przeciętne polskie małe i średnie przedsiębiorstwo jest mniejsze i słabiej rozwinięte niż w krajach UE. W 2010 r. tylko 14,6 proc. firm w Polsce prowadziło działalność inwestycyjną, a przeciętne wydatki jednego podmiotu były prawie sześć razy niższe na Słowacji i ponad dwa razy niższe niż w Rumunii. Nadrabiamy szybko zaległości w produktywności pracy, ale przede wszystkim dzięki absorpcji technologii, a nie innowacjom opartym na działalności badawczo-rozwojowej. Grozi nam tzw. middle-incom trap, czyli trwałe zatrzymanie procesu doganiania na poziomie wyraźnie poniżej globalnej granicy technologicznej.