Rz: Przyjechał pan do Polski spotkać się z przedstawicielami władz. Czego dotyczyły rozmowy?
Chcemy, aby Polska aktywnie uczestniczyła w negocjacjach dotyczących International Development Association (IDA). To fundusz pomocowy Banku Światowego dla najbiedniejszych krajów na świecie. Tworzymy wspólną pulę pieniędzy, zebranych z zasobów budżetowych 50 krajów, które są potem przekazywane krajom potrzebującym w postaci grantów lub pożyczek. Trzy lata temu fundusz otrzymał prawie 50 mld dol. Za dwa tygodnie mamy pierwsze spotkanie, podczas którego będziemy rozmawiać o strategii, priorytetach i funduszach IDA na kolejne trzy lata. Dlatego podróżuję i spotykam się z krajami partnerskimi, które współfinansują nasz fundusz, ale także przedstawicielami krajów, które są adresatami tej pomocy.
Na czym polega działalność IDA?
Wspieramy głównie projekty rządowe w 81 najbardziej potrzebujących krajach, począwszy od afrykańskich społeczności lokalnych przez inwestycje infrastrukturalne w Wietnamie, po budowę szkół w Boliwii. Wierzymy, że receptą na sukces w pomocy rozwojowej są efektywnie działające instytucje, a nie da się ich zbudować, jeśli przyjdzie się z zewnątrz do kraju czy społeczności i będzie się próbowało wdrożyć tam jakiś swój projekt. Trzeba wspierać krajowe rządy i instytucje pozarządowe i pozwolić im osiągać zamierzone rezultaty, bazując na wyznaczonych przez nie priorytetach.
Jakie są obecnie najważniejsze projekty pomocowe, które wspiera IDA?