Reklama

Jędrzejkowski: W co grają sprzedawcy energii

Koncerny udają, że nic nie wiedzą o zatwierdzonych już przez URE obniżkach cen prądu.

Publikacja: 14.06.2013 16:02

Jędrzejkowski: W co grają sprzedawcy energii

Foto: ROL

A przynajmniej takie wrażenie można odnieść z kontaktów z ich przedstawicielami. Możliwe też, że liczą na to, iż ludzie – zwłaszcza starsi – nie bardzo się w tych sprawach orientują i wezmą wszystko, zwłaszcza jeśli przyjaźnie nazywa się „Gwarancją stałej ceny". Bo przecież wszystko tylko drożeje.

Kilka tygodni temu zadzwoniła do mnie znajoma w podeszłym wieku z pytaniem, co robić, bo zadzwonił do niej bardzo uprzejmy pan z Tauronu. Zaproponował super ofertę: stałą cenę prądu na dwa lata. Nie wspomniał przy tym o innych opłatach, a przecież sama cena prądu jest tylko częścią ostatecznej kwoty na rachunku. Wstępnie się zgodziła, ale jeszcze się wolała skonsultować.

Nieco się zdziwiłem. Nie tylko tym, że już wtedy wiadomo było, że ceny dla odbiorców indywidualnych od 1 lipca spadną. Niewiadomą była tylko skala obniżki. Także tym, że nie przypominam sobie sytuacji, by kiedykolwiek takie telefony pojawiały się przed wejściem w życie cenników z podwyżkami – co faktycznie oznaczałoby oszczędności dla odbiorców.

Jasne, że taką ofertę warto przeanalizować biorąc pod uwagę to, ile prądu zużywamy i ile faktycznie mamy szansę zaoszczędzić. Pamiętając, że to umowa na dwa lata, a cenniki zmieniają raz w roku (ta lipcowa zmiana jest wyjątkowa, bo ceny zakupu energii na rynku hurtowym spadają od wielu miesięcy i Urząd Regulacji Energetyki uznał, że nie będzie czekać do końca roku).

Od kilku dni już wiadomo, jak będzie wyglądać najbliższa zmiana: 11 czerwca URE zatwierdził niższe taryfy Enei, Energi i PGE. Kilka dni wcześniej właśnie Tauronu Sprzedaż. Skala obniżek? W okolicach 4 proc.

Reklama
Reklama

Bardzo znamienne jest też to, że koncern RWE, który nie konsultuje swoich cenników z regulatorem (o co zresztą od dawna obie strony toczą wojnę, która ostatnio jakby przygasła) sam z siebie zaproponował odbiorcom 4-proc. obniżkę – z opcją innych jeszcze bonifikat. Czegoś takiego to najstarsi górale nie pamiętają.

Wątpliwości budzi więc promocyjne hasło Tauronu, że otrzymujesz „Gwarancję stałej ceny energii przez 2 lata – kontrolujesz swój domowy budżet i unikasz podwyżek cen energii"...

Ostatecznie pan z Tauronu nie mógł się nadziwić, że znajoma z oferty nie skorzystała. Rozumiem go, bo pewnie ma prowizję od każdego klienta, który umowę przyjmie. I to było kilka tygodni temu.

Ale co ciekawe w ostatnich dniach – już po zatwierdzeniu niższych taryf – znajoma odebrała kolejne telefony od sprzedawców Tauronu z... ofertą uniknięcia podwyżek cen!

Opinie Ekonomiczne
Hubert Janiszewski: Jak naprawić ustawę o kryptoaktywach
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama