W każdym załamaniu są widoczne zalążki nowego ładu. Sztuka przetrwania polega na tym, by je umieć znaleźć. Mistrzostwo natomiast można osiągnąć, gdy potrafi się je umiejętnie kształtować, by z kryzysu wyjść na mocniejszą pozycję. W Polsce takim zalążkiem jest szansa, jaką tworzą nowoczesne technologie wydobycia gazu i ropy ze źródeł niekonwencjonalnych.
W ostatnich 20 latach głównym czynnikiem ograniczania skrajnego ubóstwa na świecie był z jednej strony rozkwit gospodarek krajów rozwijających się, a z drugiej postępująca globalizacja. Według najnowszych danych liczba osób, które są zmuszone przeżyć za mniej niż jednego dolara dziennie, spadła aż o miliard. Ale łączenie się ekosystemów regionów i krajów, które wcześniej nie miały ze sobą wiele wspólnego, ma też drugą twarz. Niepożądane zdarzenia w jednym miejscu często wywołują katastrofalne skutki w innych regionach. To właśnie powód, dla którego od 2008 r. na całym świecie odczuwalna jest gospodarcza, społeczna i polityczna nerwowość, pobudzana kolejnymi odsłonami kryzysu.
Nikt nie wymyślił lekarstwa na to niekorzystne pokłosie globalizacji. W najbliższych latach czekają nas więc kolejne zawirowania makroekonomiczne. Dlatego dziś jak nigdy wcześniej liderzy reprezentujący wszystkie sfery życia muszą oprzeć się pokusie podejmowania działań będących prostą reakcją na „tu i teraz". Muszą natomiast wspierać działania mające na celu zrównoważone tworzenie wartości i poprawę sytuacji w perspektywie długoterminowej. To konieczny warunek odbudowy zaufania, które jest dla gospodarki wolnorynkowej tym, czym smar w trybach maszyny. Bez zaufania, zarówno w polityce, jak i gospodarce, świat będzie trwał w chaosie.
Ciężka próba kryzysu
Biznes jest praktyczny, skupia się na tym, co możliwe w danych warunkach, nie zapominając jednocześnie, że życie nie kończy się razem z kolejnym rokiem finansowym. Szuka pytań, które pozwalają dojść do wniosków możliwych do wprowadzenia w życie, adresujących dzisiejsze problemy w taki sposób, żeby jutro było łatwiejsze.
Gdyby Amerykanie bali się ryzyka, dziś nie mieliby gazu z łupków