"Rz": Przejęcie przez Russian Standard 100 proc. akcji CEDC, wicelidera rynku wódki w Polsce i właściciela tak znanych marek, jak Żubrówka czy Absolwent, budzi spore kontrowersje w branży. Zachowa pan polską część grupy? A może chce pan ją sprzedać i skupić się tylko na rosyjskich spółkach i markach?
Roustam Tariko:
Polska jest dla wódki tym, czym Francja dla wina. W Rosji mamy po prostu czystą wódkę sprzedawaną w różnych segmentach cenowych. W Polsce różnorodność wódek jest o wiele większa. Mają one wiele smaków i receptur. Ponadto, gdy weźmiemy pod uwagę, że historia Żubrówki liczy kilkaset lat, byłoby głupotą z mojej strony zniszczenie czy pozbycie się jej. To wszystko sprawia, że nasza odpowiedzialność za utrzymanie i rozwój polskiej części CEDC jest bardzo duża. Dlatego nie zamierzam jej sprzedawać. Planuję natomiast nowe inwestycje w unowocześnienie polskich zakładów CEDC, marketing oraz pracowników. To właśnie obiecywałem, w odróżnieniu od innych inwestorów, których propozycje spłaty zadłużenia zakładały podział spółki i sprzedaż, m.in. jej polskiej części czy też niektórych marek.
Ile zamierza wydać pan na inwestycje w Polsce?
Chciałbym za jakiś czas kupić więcej polskich wódek, bo w ofercie CEDC są jeszcze pewne braki