Pieniądze zebrane z rynku długu spółka zainwestuje m.in. w sieci energetyczne i nowe źródła prądu.
Informacja o wspieraniu przez BGK spółek z sektora energii to bardzo dobry sygnał dla rynku. Zwłaszcza że do współpracy przy tych samych projektach mogą przyłączyć się Polskie Inwestycje Rozwojowe. Chodzi między innymi o budowę dwóch wielkich bloków w Elektrowni Opole za ponad 11 mld zł.
Skoro Polska jest zdeterminowana, by rozwijać energetykę węglową, to musi użyć poważnych środków. Od kilku tygodni słyszymy, że europejskie banki z EBI i EBOiR na czele mocno przykręcają kurek z finansowaniem dla energii z węgla. W tej sytuacji wchodzenie przez BGK i PIR w duże projekty infrastrukturalne może stać się katalizatorem, który ułatwi państwowym firmom pozyskanie środków z banków komercyjnych. Rzecz w tym, że grupy energetyczne takie jak PGE czy Tauron powstały po to, by samodzielnie udźwignąć wielomiliardowe inwestycje. Dzisiaj okazuje się, że to wcale nie takie oczywiste. Dlaczego więc krajowy rynek nie tworzy warunków, w których budowa nowych elektrowni byłaby po prostu dobrym biznesem? Przedstawiciele sektora odpowiedzą, że chodzi o zbyt niskie ceny energii.
Z drugiej strony polscy przedsiębiorcy wcale nie uważają, że prąd jest u nas tani. Trzeba więc uważać, by tworząc zachęty do rozbudowy sektora energetycznego, jednocześnie nie podwyższyć wszystkim rachunków za prąd. Nie chodzi przecież o to, by pobudzać inwestycje w energetyce, jednocześnie podwyższając koszty działalności wszystkim pozostałym przedsiębiorcom.