Przyczyn nadchodzącej zmiany miejsc na szczycie restauracyjnego stołu jest co najmniej kilka. Do najważniejszych należy oczywiście agresywna strategia rozwoju stosowana przez AmRest. W ubiegłym roku spółka otworzyła w różnych krajach ok. 100 nowych lokali – znaczna ich część przypadła na Polskę. Podobną dynamikę chce utrzymać w tym roku. Takie tempo rozwoju jest możliwe dzięki nowym lokalom oraz planowanym przejęciom. Strategia rozwoju McDonald's jest znacznie bardziej ostrożna i konserwatywna. Przyszłość pokaże, która z tych dróg okaże się lepsza.
Sytuacja rynkowa zdaje się sprzyjać AmRestowi, podobnie jak zmieniające się gusty klientów. Fast foody oraz tanie restauracje (z segmentu casual dining) są, i jeszcze długo będą ulubionymi – ze względu na ceny – lokalami Polaków. Wychodząc na wspólny posiłek z rodziną lub znajomymi, szukamy miejsca, gdzie można spokojnie porozmawiać, a o naszą wygodę zadba uprzejmy kelner. Staramy się biesiadować bez pośpiechu, którego mamy aż nadto na co dzień. Chcemy poczuć się jak w prawdziwej restauracji, ale zapłacić rachunek jak w fast foodzie. Innymi słowy – aspiracje Polaków rosną, ale wciąż nie nadąża za nimi grubość portfeli. Sieci typu Pizza Hut wydają się idealnie skrojone na ten przejściowy okres.
Czy za 12 miesięcy, podsumowując kolejny rok na polskim rynku restauracyjnym, napiszemy o detronizacji lidera? O końcowym sukcesie agresywnych inwestycji AmRestu lub skutecznej obronie pozycji przez McDonald's zdecydują – jak zwykle – klienci.