Dawna stolica zamieniona w prowincję

Wilno, owszem, jest teraz pięknie odremontowane, ale olbrzymie pieniądze na renowacje nie zostały najwyraźniej zrównoważone wystarczającymi przychodami - uważa Leszek Zasztowt historyk, PAN

Publikacja: 10.01.2014 09:40

Dawna stolica zamieniona w prowincję

Foto: archiwum prywatne

Rz: Wilno jest kolejnym, po Detroit, miastem bankrutem. Czy można mówić o Wilnie jako o upadłej metropolii?

prof. Leszek Zasztowt:

Można jak najbardziej. Po trzecim rozbiorze Polski Wilno znalazło się w granicach imperium rosyjskiego. Do roku 1830 trwał okres rozkwitu miasta. Działo się to między innymi dzięki funkcjonującemu tam ?od 1803 roku Cesarskiemu Uniwersytetowi Wileńskiemu, ?na którym studiował Adam Mickiewicz. Po zamknięciu uniwersytetu w maju 1832 roku zaczęła się systematyczna degradacja miasta. To była świadoma polityka rosyjska. Upadek nastąpił jeszcze nawet przed upływem pierwszej połowy XIX wieku. Do wybuchu ?I wojny światowej Wilno było już prowincjonalnym rosyjskim miasteczkiem, stolicą guberni wileńskiej.

A w dwudziestoleciu międzywojennym? Czy to, że Wilno znalazło się w Polsce, mu nie pomogło?

Sytuacja po wojnie niestety się nie poprawiła. Na mocy dekretu naczelnika państwa Józefa Piłsudskiego odrodził się wprawdzie uniwersytet, nazwany Uniwersytetem Stefana Batorego, ale Wilno nie było już stolicą jednego z dwóch organizmów Rzeczpospolitej. Przemysł, który nie rozwinął się w II połowie XIX wieku, kiedy w Europie trwał największy rozkwit gospodarczy, nie rozwijał się też w dwudziestoleciu. Na pewno Wilno przed II wojną było stolicą kulturalną obszaru północno-wschodnich ziem II Rzeczypospolitej, ale nadal było miastem prowincjonalnym. Nastąpił oczywiście rozkwit architektury, miasto wymagało ogromnych inwestycji, choć przed wojną nie było zadłużone.

Jednak nawet ten niewielki rozwój zahamował pewnie wybuch II wojny i później komunizm.

W okresie sowieckim Wilno staje się stolicą Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Na rozwój miasta szły co prawda duże pieniądze, ale nie takie same jak na rozwój innych stolic socjalistycznych republik, choćby Mińska. Ale Wilno się rozwijało.

Po upadku Związku Sowieckiego pewnie odżyło?

Z początkiem lat 90. Wilno wkracza w okres prosperity i doskonale daje sobie radę. Kłopoty, które ma dzisiaj, nie są spowodowane odległymi zaszłościami historycznymi, tylko problemami bieżącymi. Wilno, owszem, jest teraz pięknie odremontowane, ale olbrzymie pieniądze na renowacje nie zostały najwyraźniej zrównoważone wystarczającymi przychodami.

Rz: Wilno jest kolejnym, po Detroit, miastem bankrutem. Czy można mówić o Wilnie jako o upadłej metropolii?

prof. Leszek Zasztowt:

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację