Tymczasem według zapowiedzi premiera Donalda Tuska z 2011, już w zeszłym roku takie rozwiązania powinny wejść w życie. Zmiany w systemie KRUS rekomenduje także Komisja Europejska. Grzeszczak podkreślił, że jego partia nie jest całkowicie przeciw rozwiązaniu, ale podważa jego zasadność. "Stworzymy tylko pewną mitręgę związaną z prowadzeniem ksiąg i wpływy do budżetu - zarówno budżetów samorządowych jak i budżetu państwa będą z tego tytułu mniejsze" – mówił Grzeszczak.
Na PSL najwyraźniej nie ma siły. Ministerstwo finansów ma już gotowy projekt, ale jak mówi szef tego resortu Mateusz Szczurek, bez zgody PSL nie ma sensu go forsować. Koalicyjnej PO, zagadniętej o ideą opodatkowania rolników, pozostaje tylko odpowiadać, „sorry, takiego mamy koalicjanta".
Ludowcy proponują za to taką zmianę Konstytucji, by na stałe możliwa była kwotowa waloryzacja emerytur. Nie bardzo wiadomo, z jakiej racji ci nieco bogatsi emeryci mieliby dopłacać z własnej kieszeni tym mniej zamożnym. Ale dla PSL sprawa jest jasna, skoro na zmianach skorzystać mogą rolnicy, to warto wprowadzić każde rozwiązanie. Trzeba mieć tylko nadzieję, że PO nie ulegnie koalicjantowi także w tej kwestii.