Grzegorz Schetyna popełnił błąd przepraszając na konwencji programowej Koalicji Obywatelskiej (KO) za podniesienie wieku emerytalnego przez jego partię. Powinien raczej przeprosić za to, że PO przeprowadziła tę niezbędną reformę wyjątkowo nieudolnie, nie próbując przekonać Polaków, że z powodów demograficznych kraju nie stać na szybkie posłanie na emeryturę gigantycznego wyżu demograficznego z lat 50. I jednoczesne utrzymanie obecnego poziomu świadczeń.
Teraz PO stara się nadrobić grzechy przeszłości i w programie na jesienne wybory zachęca seniorów rozlicznymi korzyściami do dobrowolnego przedłużenia aktywności zawodowej - czy to jeszcze przed emeryturą czy już w jej trakcie. Przemawianie językiem korzyści sprawdza się lepiej od przymusu.
Podoba mi się oferta obniżenia łącznych obciążeń podatkowo-składkowych pracowników z dolnej strefy dochodowej, bez podnoszenia w górnej. Sam kiedyś podobne rozwiązanie na łamach „Rzeczpospolitej” postulowałem. To jednocześnie zachęta do zatrudniania na etat. Z pewnością bardziej skuteczna niż nasyłanie na firmy inspektorów pracy, by sprawdzali, czy aby ludzie z umowę o dzieło nie powinni mieć umów o pracę. Marchewka jest lepsza od kija. Obniżanie klina podatkowego to kierunek słuszny, bo skandalem jest, że praca w naszym kraju opodatkowana jest (i oskładkowana) niemal tak wysoko jak wódka. Niepokój budzi 30-miliardowy koszt obniżki. Za dobrą monetę biorę jednak zapewnienia, że zmieści się w regule wydatkowej.
Niezbyt mi się podoba wyścig z PiS na trzynastki dla emerytów (nawet jeśli KO uzależni je od stażu pracy). I bez tego emerytury są na przyzwoitym jak na możliwości Polski poziomie, więc lepiej skupić się na warunkach startu dla młodego pokolenia. Szanowni opozycjoniści, w wyścigu na „jarkowe” z Kaczyńskim nie wygracie.
Natomiast pochwalić trzeba KO za sensowny pomysł na wyeliminowanie partyjnej nomenklatury, która tradycyjnie obsiada państwowe spółki. Ciekawe tylko, czy dzisiejsza opozycja oprze się pokusie przejęcia stołków, jeśli wygra wybory? PO pogrzebała przecież kiedyś koncepcję komitetu nominacyjnego.