Współczesne cyberwojny mają zupełnie inny charakter. To wielowymiarowe batalie, których ofiarami są największe korporacje i rządy, a straty liczone są w dziesiątkach czy setkach milionów dolarów. Firmy bardzo rzadko przyznają się jednak, że poniosły uszczerbek finansowy wskutek działań hakerów – to bynajmniej nie jest powód do chwały. Ciężko sobie wyobrazić, że bank będzie informował, iż z kont klientów wyciekają pieniądze Dlatego lepiej zamieść takie sprawy pod dywan i po cichu zwiększyć nakłady na bezpieczeństwo IT, żeby uniknąć podobnych wpadek w przyszłości.

Rosnąca agresja cyberprzestępców to zatem woda na młyn producentów oprogramowania antywirusowego. Każdy użytkownik komputera czy urządzenia mobilnego, które również stają się coraz częstszą przedmiotem ataków hakerskich, z pewnością się zastanowi, czy wydać trochę pieniędzy i przestać się bać, że trzymane w laptopie hasła do kont bankowych czy zdjęcia dzieci nie zostaną wykorzystane do niewłaściwych celów.

O ile w przypadku domowego komputera taka ochrona kosztuje kilkadziesiąt złotych rocznie (jeśli chcemy korzystać z czegoś więcej niż darmowe aplikacje), o tyle w przypadku firm są to już wydatki liczone w setkach czy milionach złotych lub dolarów. Wyniki największych światowych przedsiębiorstw zajmujących się profesjonalnie walką z cyberprzestępczością nie pozostawiają wątpliwości, że gorąco kibicują one mediom, żeby jak najwięcej pisały o zagrożeniach, bo to napędza im nowych klientów. Kapitalizacja Symantecu wzrosła w tym roku o 8 proc., AVG o 23 proc., a Fortinetu o 43 proc.

Dariusz Wolak