Zasada in dubio pro tributario doczekała się monografii, licznych artykułów naukowych i publicystycznych. Czasami powoływały się na nią sądy. NSA twierdził nawet w jednym z wyroków, że pogląd, iż niejasności lub wątpliwości podatnika dotyczące oceny stanu prawnego nie mogą być rozstrzygane na jego niekorzyść, „dominuje w orzecznictwie".

Jeżeli zatem jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Tajemnicę wyjaśnia odpowiedź ministra finansów na interpelację poselską, w której znalazło się stwierdzenie, że „zastosowanie dyrektywy in dubio pro tributario wymaga zaistnienia wątpliwości, których nie da się usunąć". A niestety organy podatkowe wątpliwości nie mają prawie nigdy! Dlatego tak ważna jest rola orzecznictwa. Niestety, toczący się w nauce, nie tylko polskiej, spór o to, czym są ogólne zasady prawa, nie został rozstrzygnięty. Według jednego poglądu zasadą jest norma zawarta w prawie pozytywnym lub logicznie z niego wyprowadzona. Według drugiego – zasadami są nie tylko te wywiedzione z tekstu prawnego, ale także uogólnienia wypracowane przez naukę. Wspólnym elementem obu koncepcji jest uznanie doniosłości zasad dla systemu prawa. Osią sporu pozostaje pytanie, czy mają one charakter normatywny – czy sędziowie muszą, czy tylko mogą je stosować?

Pan prezydent chce uczynić z ogólnej zasady normę. Ale obok znaczenia prawnego jego inicjatywa ustawodawcza ma też znaczenie polityczne. Może być odbierana jako wyraz przeświadczenia państwa, że podatnicy to nie urodzeni przestępcy, na których trzeba zastawiać legislacyjne pułapki i przykładnie ich karać, gdy w nie wpadną. Konstytucyjny organ państwa prezentuje je tak zdecydowanie chyba po raz pierwszy. Daje to też nadzieję na przełamanie „pewnej takiej nieśmiałości", z jaką sędziowie sięgali dotąd do konstytucyjnej zasady państwa prawa, z której zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika można było dość łatwo wywieść.

Ciekawe, jakie stanowisko zajmie fiskus. Za podatki odpowiada od kilkunastu dni Jarosław Neneman – do niedawna doradca prezydenta. Mam nadzieję, że po wybudowaniu drugiej linii metra żyły wodne pod siedzibą ministerstwa przy ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie, które tak źle wpływały na wielu ludzi podejmujących tam pracę, będą słabsze.

Autor jest adwokatem, profesorem prawa, prezydentem Centrum im. Adama Smitha