Brońmy polskich produktów

Czesi po raz kolejny wytoczyli ciężkie działa przeciwko importowi polskiej żywności. Można zrozumieć walkę o swoje, ale chyba nie wszelkimi możliwymi metodami.

Publikacja: 10.12.2014 13:12

Piotr Mazurkiewicz

Piotr Mazurkiewicz

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Nie jest tajemnicą, że polscy producenci dzięki produktom w dobrych cenach stali się potężnym graczem na tamtejszym rynku. Trudno się też dziwić, że czeskim firmom taka sytuacja nie do końca się podoba, ale skoro wszyscy chcemy korzystać z dobrodziejstw wspólnego rynku, trzeba też zaakceptować jego mniej korzystne strony.

Czechy walczą z polską żywnością

Z tym najwidoczniej mają problem, ponieważ tamtejsi producenci ewidentnie chwytają się czarnego PR. Do walki z polską żywnością zaprzęgnięto także tabloidy czego jak wiadomo nie robi się dla podniesienia poziomu debaty, a jedynie wywołania skrajnych emocji. Czesi podobnych metod chwytają się już nie pierwszy raz – póki co kampania nie przynosi spodziewanych rezultatów, a eksport żywności z Polski na tamten rynek nadal rośnie.

Jednak konsumenci którzy po raz kolejny usłyszą, że polska żywność jest szkodliwa dla zdrowia, mogą faktycznie przestać ją kupować. Podobne bzdury opowiadają oczywiście politycy i to wysokiego szczebla od których nikt nie oczekuje przesadnej inteligencji, ale nawet głupota opowiadana raz po raz zaczyna być traktowana jak prawda.

Co w tej sytuacji niepokoi najbardziej to reakcja, a w zasadzie jej brak, ze strony Komisji Europejskiej. Brukselski super-rząd, wydający miliony na przeglądy i monitoringi prasy czy innych mediów twierdzi, że takie sygnały do niego nie dotarły. Czy gdyby swoje mądrości czescy politycy wygłosili pod siedzibą KE wtedy miałaby podstawę, aby jakkolwiek zareagować?

W wielu społeczeństwach narastają tendencje populistyczne i mamy tego doskonały przykład. Tylko zdecydowana i szybka reakcja na plany Czechów, jako zagrażających właśnie jednej z podstawowych swobód UE, może choć trochę otrzeźwić gorące głowy. Póki co Bruksela woli czekać.

Nie jest tajemnicą, że polscy producenci dzięki produktom w dobrych cenach stali się potężnym graczem na tamtejszym rynku. Trudno się też dziwić, że czeskim firmom taka sytuacja nie do końca się podoba, ale skoro wszyscy chcemy korzystać z dobrodziejstw wspólnego rynku, trzeba też zaakceptować jego mniej korzystne strony.

Czechy walczą z polską żywnością

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku