Rz: Od początku tego roku mamy większe możliwości importu gazu z kierunku zachodniego. Czy dzięki temu faktycznie wzrosło nasze bezpieczeństwo energetyczne?
Wzrosło, i to bardzo. Mamy nowe techniczne możliwości pozwalające dodatkowo importować z kierunku zachodniego ponad 3 mld m sześc. gazu na zasadach ciągłych, co w sumie daje 5,5 mld m sześc. gazu rocznie. Ponadto w ramach usługi świadczonej na zasadach przerywanych możemy importować 2,7 mld m sześc. rocznie. Dodając do tego zdolności importowe w Lasowie na granicy polsko-niemieckiej i Cieszynie na polsko-czeskiej, mamy techniczne możliwości importu w sumie ponad 10 mld m sześc. gazu rocznie spoza kierunku wschodniego. W 2009 r. mogliśmy importować z kierunku zachodniego tylko 1 mld m sześc. W ciągu ostatnich kilku lat nasze bezpieczeństwo dostaw gazu do Polski (biorąc pod uwagę techniczne możliwości) wzrosło więc dziesięciokrotnie. Ostatnia zmiana i zwiększenie możliwości odbioru gazu w ramach rewersu wirtualnego na gazociągu jamalskim [tzn. możemy kupić gaz w Niemczech i odebrać go z dostaw płynących tym gazociągiem dla zachodniego sąsiada – red.] spotkała się z dużym zainteresowaniem uczestników rynku gazu. W aukcjach, które odbyły się w grudniu ubiegłego roku, została przydzielona cała dostępna przepustowość ciągła na pierwszy kwartał 2015 r.