Gazowa cofka

Rezygnacja z kolejnej europejskiej inwestycji to poważne uderzenie w wizerunek rosyjskiego koncernu.

Publikacja: 28.01.2015 19:15

Iwona Trusewicz

Iwona Trusewicz

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Gazprom nie zbuduje kolejnych nitek gazociągu północnego; w ogóle nie powstanie gazociąg południowy, a projekt gazociągu przez Turcję może się okazać bardzo lokalny, bowiem Unia nie ma zamiaru budować rur odbiorczych do Grecji, tak jak to sobie wymyślił Gazprom.

Do tego rosyjski koncern musi poradzić sobie z bardzo drogą inwestycją do Chin czyli liczącym ponad 3000 km gazociągiem idących przez bezludne, lodowo-bagienne obszary Syberii. To nie tylko ogromny wysiłek technologiczno-logistyczny, ale i finansowy. A Gazprom ma niewielkie możliwości wzięcia kredytu. Chińczycy nie zgodzili się sfinansować inwestycji kredytem kupieckim, a sankcje odcięły koncern od zachodniego kredytowania.

I choć dziś szef rady dyrektorów Gazpromu Wiktor Zubkow buńczucznie zapewniał, że Gazprom i w tym roku utrzyma 30-procentowy udział w europejskim rynku gazu, to cud się nie stanie. Rosjanie mają dziś przeciwko sobie nie tylko coraz bardziej świadomą sytuacji Europę, ale też klimat. Jest coraz cieplej. Takiej zimy jak obecna, nie było od stu lat.

Analitycy już widzą spadający popyt na gaz w Europie. A gdy na rynku pojawi się tani gaz amerykański, co ma nastąpić w 2017 r, sytuacji może zrobić się jeszcze ciekawsza. Im większa będzie konkurencja i im mniej monopolu, tym wyższe bezpieczeństwo energetyczne, także polskie. Przedni jest pomysł budowania połączeń gazociągowych między unijnymi państwami i ich sąsiadami. Pozwoli to wspomagać się w kryzysowych sytuacjach i nie ulegać presji jednego dostawcy.

Liczę że Rosjanie wyciągną wnioski z lekcji do której walnie się przyczynili. Gdyby nie ich pewność siebie; upór w sprawie cen gazu i formuły po której jest liczona (powiązanie z ceną ropy); narzucaniu klauzul w rodzaju „bierz lub płać", naciskanie na małe kraje jak bałtyckie republiki itp., to niewątpliwie Gazprom cieszyłby się większą sympatią Europejczyków.

Chciałabym, żeby to się zmieniło. Z korzyścią dla obu stron.

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku