Łódź skraca dystans

Rozwinięte szkolnictwo, wykształcona kadra, poprawiająca się infrastruktura i tanie nieruchomości mają przyciągnąć inwestorów.

Publikacja: 18.02.2015 21:00

Uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej” zgodnie podkreślają, że Łódź może w nadchodzących latach stać si

Uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej” zgodnie podkreślają, że Łódź może w nadchodzących latach stać się doskonałym uzupełnieniem dla Warszawy, oferując dobre środowisko dla rozwoju centrów BPO i kreatywnych przedsiębiorstw

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Ostatnie dwie dekady nie były dla Łodzi dobre – po upadku przemysłu włókienniczego w latach 90. XX w. miasto zamarło i przespało czas, w którym inne aglomeracje intensywnie się rozwijały w nowych, postpeerelowskich realiach. – Kilka lat temu stanęliśmy oko w oko z przekonaniami samych łodzian, którzy traktowali swoje miasto jak ubogą krewną Warszawy, miejsce niemal przeklęte – wspomina Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.

Jednak dziś toczy się walka o miejsce Łodzi na inwestycyjnej mapie Polski. Miasto „upadłych prząśniczek" stawia teraz na małe, kreatywne firmy związane z modą, kulturą i sztuką, a także na outsourcing usług dla biznesu i branżę IT.

Wiedeński off

Tomasz Sadzyński, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, zapewnia, że sukcesywnie rośnie liczba projektów wpływających na odmienność Łodzi. – W końcu jedna z głównych zasad reklamy brzmi „wyróżnij się albo zgiń" – mówi Sadzyński.

Flagowym przedsięwzięciem jest Off Piotrkowska przyciągająca twórców polskiej mody, sztuki, restauratorów czy sklepy z niecodzienną ofertą. To tu, w XIX wiecznej fabryce Franza Ramischa, działa m.in. słynna marka Pan Tu Nie Stał, pod szyldem której można kupić np. hipsterską odzież wzorowaną na latach 70. i 80. – Off Piotrkowska jest dziś alternatywnym sercem miasta i przykładem na to, jak duży potencjał ma branża kreatywna – przekonuje Michał Styś, przedstawiciel OPG Property Professionals.

Uczestnicy debaty wskazują na kolejny mocny projekt, „Miasto kamienic", przewidujący remont niemal kilkuset przedwojennych budynków. – W centrum Łodzi kamienice są rewitalizowane przez miasto, wspólnoty mieszkaniowe oraz prywatny biznes. Budynki w najbliższym sąsiedztwie Piotrkowskiej zostaną odnowione w ciągu najbliższych trzech–czterech lat. Jednak znaczące zmiany będą widoczne ok. 2020 r. – opowiada Hanna Zdanowska.

Zaznacza, że dzisiejsza skala miasta zostanie zachowana. – Nie chcemy drapaczy chmur i nie zamierzamy w ten sposób rywalizować z Warszawą. Chcemy się z nią uzupełniać autentyczną secesyjną zabudową – podkreśla prezydent Łodzi Michał Styś. I dodaje, że po udanym procesie rewitalizacji Łódź może się stać Wiedniem tej części Europy.

Napływ kapitału

Największym przedsięwzięciem na skalę Europy Środkowej jest Nowe Centrum Łodzi, gdzie na 100 ha w Śródmieściu powstaje miejsce łączące biznes, handel, kulturę i transport. W tym roku ma zostać oddany podziemny dworzec Łódź Fabryczna.

– Dbamy też o tworzenie „atraktorów" zachęcających do prowadzenia działalności i zamieszkania w Łodzi. Np. w jednej z części starej łódzkiej elektrowni EC1-Zachód powstanie potężne interaktywne Centrum Nauki i Techniki – opowiada Hanna Zdanowska. Dodaje, że od czterech lat miasto inwestuje w promocję swojego wizerunku, aktywnie uczestnicząc w wiodących imprezach targowych.

Kolejnym mocnym punktem, jak przekonywali uczestnicy debaty, są uczelnie wyższe – od filmówki przez Akademię Sztuk Pięknych i Uniwersytet Łódzki po Politechnikę. – Kapitał ludzki w Łodzi jest unikalny w skali całego kraju i nadal niedoceniony – zapewnia Wojciech Karpiński, dyrektor operacyjny w Infosys BPO.

Zdaniem Marcina Włodarczyka, dyrektora regionalnego w Colliers International, Łódź jest miejscem paradoksów. Choć pod względem liczby mieszkańców zajmuje trzecie miejsce w Polsce, jest na czwartej–piątej pozycji jako lokalizacja dla firm z sektora BPO i aż siódmym rynkiem biurowym w kraju. – Jednak coraz więcej warszawskich firm otwiera swoje siedziby w Łodzi – zaznacza Włodarczyk.

Właśnie w związku z odradzającą się tu aktywnością inwestorów firma Colliers uruchomiła w Łodzi  swoje biuro na początku br. – Łódź ma świetną kombinację kluczowych czynników dla rozwoju biznesu: dostęp do dużej liczby dobrze wykształconych pracowników, optymalny stosunek kosztów pracy do jej jakości, relatywnie tanie nieruchomości oraz świetne położenie, do tego leży blisko stolicy. Od pewnego czasu deweloperzy coraz bardziej się interesują tym miastem, do czego zachęca np. niski wskaźnik pustej powierzchni biurowej (11 proc.) – zapewnia Włodarczyk.

Przedstawiciele spółki Skanska sami przyznają, że po wybudowaniu biurowca Green Horizon, głównie dla firmy Infosys BPO, mieli wątpliwości, czy rozszerzać swoją aktywność w Łodzi. Dziś deweloper przygotowuje się do kolejnych dwóch projektów, a Green Horizon został niedawno sprzedany za 66 mln euro, co świadczy o rodzącym się zainteresowaniu Łodzią ze strony rynku kapitałowego, dotychczas skoncentrowanego na Warszawie.

– Łódź stała się dla nas ważnym miejscem na mapie inwestycyjnej – zapewnia Arkadiusz Rudzki, dyrektor ds. wynajmu i zarządzania wartością budynków w Skanska Property Poland. – Sytuacja miasta poprawi się po uruchomieniu połączenia kolejowego między Warszawą a Łodzią, które skróci czas podróży pociągiem do 70 minut – dodaje.

Stracone lata

Mimo to uczestnicy debaty zgodnie przyznają: ziemia obiecana ma wiele straconego czasu do nadrobienia. – Łódź to historycznie jedno z najbardziej zdekapitalizowanych miast w Polsce, choć trzeba docenić rozwój infrastruktury, jaki widać w ostatnich latach. Nadal jednak trudno np. ściągnąć tutaj wykwalifikowanych specjalistów, bo brakuje wyraźnych zachęt do życia w tym mieście. I oczywiście można pokazać, że mieszkania są tanie, a liczba pustostanów biurowych niewielka, co powinno być swego rodzaju wabikiem, ale natychmiast ciśnie się na usta pytanie, czy mała liczba pustostanów świadczy o tym, że jest popyt na biura w Łodzi, czy raczej o tym, że deweloperzy boją się tu stawiać kolejne biurowce? I dlaczego mieszania są tu tak tanie? Moim zdaniem Łódź czeka jeszcze dużo pracy, by można było stwierdzić, że dogania takie miasta, jak Wrocław czy Poznań – opowiada Cezary Kocik, wiceprezes mBanku ds. bankowości detalicznej.

Jak zauważa Mariusz Stasiak, prezes spółki Emapa, Łódź za bardzo się obecnie skupia na realizacji projektów outsourcingowych, natomiast nie rodzi nowych biznesmenów. Kolejny punkt ujemny dla miasta to ogromne korki, w dużej mierze wywołane remontami dróg. Ale te mają zmaleć z chwilą oddania trasy W–Z w centrum. Ponadto w 2015 r. ma zostać oddany odcinek autostrady A1 Stryków–Tuszyn, co usprawni ruch na zjeździe ze Strykowa, zmniejszając korki w stronę Łodzi.

Zdaniem uczestników debaty Warszawa i Łódź powinny się uzupełniać. – Stolica przyciąga działalności, które nie rozwiną się w miastach regionalnych. Na przykład mBank korporacyjną bankowość może rozwijać jedynie w Warszawie, bo tam są najważniejsze instytucje państwowe i najwięksi klienci, ale bankowość detaliczna dobrze radzi sobie w Łodzi – zapewnia Cezary Kocik.

Ostatnie dwie dekady nie były dla Łodzi dobre – po upadku przemysłu włókienniczego w latach 90. XX w. miasto zamarło i przespało czas, w którym inne aglomeracje intensywnie się rozwijały w nowych, postpeerelowskich realiach. – Kilka lat temu stanęliśmy oko w oko z przekonaniami samych łodzian, którzy traktowali swoje miasto jak ubogą krewną Warszawy, miejsce niemal przeklęte – wspomina Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.

Jednak dziś toczy się walka o miejsce Łodzi na inwestycyjnej mapie Polski. Miasto „upadłych prząśniczek" stawia teraz na małe, kreatywne firmy związane z modą, kulturą i sztuką, a także na outsourcing usług dla biznesu i branżę IT.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska