Rz: Kiedyś Ruch kojarzył się z kioskami i sprzedażą prasy, dziś punkty te oferują coraz więcej produktów i usług. Jak wygląda struktura sprzedaży?
Dariusz Stolarczyk: Nasz biznes składa się z trzech elementów. Pierwszym, najważniejszym, pozostaje dystrybucja prasy, która generuje ponad 1/3 przychodów. Dostarczamy prasę do 20 tys. punktów partnerskich, a wśród klientów są Inmedio, Empik czy sklepy osiedlowe. Choć to biznes, który maleje rok do roku, to jednak w 2014 r. zdołaliśmy – dzięki udanej współpracy z wydawcami – poprawić jego zyskowność. Sprzedaż prasy spada, ale już nie tak dynamicznie, jak w ubiegłych latach. Wartościowo w 2013 r. sprzedaż kurczyła się w tempie kilkunastu procent, w ubiegłym roku było to już tylko kilka procent. Z kolei w przypadku prenumeraty utrzymaliśmy stały poziom sprzedaży. Istotną część przychodów spółki generują też własne sklepy. Reszta to usługi.
Jakie?
Dziś w kiosku można nie tylko kupić gazetę, ale też odebrać list polecony, nadać paczkę, złożyć wniosek o pożyczkę czy wykupić ubezpieczenie. Traktujemy go jako minicentrum usług.
Udało się przekonać ludzi do kupowania polisy w kiosku?