Bez optymizmu

Grecy lubią podkreślać, że demokracja to greckie słowo. O tym, że również greckie korzenie mają demagogia i patologia, wspominają niechętnie.

Publikacja: 05.07.2015 22:00

Bez optymizmu

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Danuta Walewska

Paradoks także wywodzi się z greki. Sytuacja, w której znalazł się rząd premiera Aleksisa Ciprasa, paradoksalnie wynika z kardynalnego błędu, jaki popełnił: zbytnio pospieszył się do władzy. Gdyby przywódcy Syrizy wykazali się większą cierpliwością i poczekali choćby do jesieni, objęliby rządy w państwie z dużo bardziej zaawansowanymi reformami i lepszą sytuacją gospodarczą.

Rząd Antonisa Samarasa z Nowej Demokracji już zaczynał wprowadzać prorozwojowe zmiany. Był o krok od przekazania niemieckiemu Fraportowi zarządzania regionalnymi lotniskami i sprzedaży chińskiemu Cosco nabrzeża w Pireusie. Byłyby z tego miliardy euro, tak potrzebne chociażby do uregulowania długu wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pomyślne były też wszystkie prognozy gospodarcze: wzrost PKB w tym roku miał wynieść 2,5 proc., a w 2015 – 3,5 proc, zaczęło też spadać bezrobocie. Tyle że Cipras, Warufakis i ich Syriza spieszyli się, wierząc w magię swojej świeżości i społecznego poparcia.

A teraz poparcie wyraźnie spada. Dlatego wyjściem dla rządu Ciprasa nie są już nawet przedterminowe wybory, bo nie ma żadnej gwarancji, że Syriza je wygra. Gdyby premier miał taką pewność, już by je rozpisał. Społeczeństwo jest podzielone znacznie mocniej niż wtedy, gdy Syriza wygrywała wybory. Na niekorzyść obecnego rządu działa i to, że cokolwiek dotychczas zrobił, miało opłakane skutki. A kiedy ktokolwiek próbował udowodnić Ciprasowi, że nie ma racji i podejmuje błędne decyzje, ten zaczynał krzyczeć. Pomysł na rządzenie miał taki: obrażać się na wierzycieli, nieustannie korzystając ze strumyka pieniędzy, jaki płynął do Grecji.

To, czego dzisiaj potrzebuje Grecja, to „szok optymizmu"– uważa negocjator rządu w Atenach Euklid Cakalotos. Jego zdaniem byłoby nim zapewnienie, że kraj na zawsze pozostanie w strefie euro. Tylko że akurat takie zapewnienie mogą sobie zafundować jedynie sami Grecy.

Niestety, szkody, jakie wyrządził rząd Syrizy, są ogromne, zwłaszcza jeśli chodzi o system bankowy, który stanowi trzon każdej gospodarki. Musi się on opierać na zaufaniu – ile lat potrwa jego odbudowa? Na to pytanie nie ma wiarygodnej odpowiedzi. Wiadomo tylko, że rząd, jakikolwiek by był, nie może porwać się na zajęcie nawet maleńkiej części depozytów w bankach. Wtedy szkody byłyby nie do odrobienia.

Grecy lubią obciążać innych winą za swoje problemy. Teraz winni są Niemcy, wcześniej byli Brytyjczycy i Amerykanie. To, jak działa wobec Grecji Unia Europejska, to zdaniem ministra finansów Janisa Warufakisa terroryzm. – Kazali nam zamknąć banki, żeby przestraszyć ludzi – mówi.

Od wybuchu kryzysu Grekom jako przykład stawiano Irlandczyków, Hiszpanów i Portugalczyków, którzy zacisnęli pasa i zabrali się do roboty. Dzisiaj Hiszpania i Irlandia mają najszybszy wzrost w strefie euro. Tyle że ani gospodarka irlandzka, ani nawet portugalska nie była w tak dramatycznej sytuacji jak grecka. Cokolwiek by się miało wydarzyć, Grecja potrzebuje reform i to – jak twierdzi MFW – mniej dotkliwych dla społeczeństwa niż te, które były dotychczas wprowadzane. Grecka gospodarka, w co trudno uwierzyć, stała się już bardziej konkurencyjna, niż była przed kryzysem. A MFW przyznaje, że grecki dług powinien zostać zredukowany. Czyli nie jest to sytuacja bez wyjścia. Tyle że to wyjście wierzyciele i rząd Ciprasa widzą zupełnie inaczej.

Danuta Walewska

Paradoks także wywodzi się z greki. Sytuacja, w której znalazł się rząd premiera Aleksisa Ciprasa, paradoksalnie wynika z kardynalnego błędu, jaki popełnił: zbytnio pospieszył się do władzy. Gdyby przywódcy Syrizy wykazali się większą cierpliwością i poczekali choćby do jesieni, objęliby rządy w państwie z dużo bardziej zaawansowanymi reformami i lepszą sytuacją gospodarczą.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację