Reklama

Telekomy na rozstaju dróg

Obecne sposoby walki o klienta mogą zaprowadzić polskich operatorów w ślepą uliczkę, blokując szanse na dalszy rozwój – piszą menedżerowie A.T. Kearney.

Aktualizacja: 02.08.2015 22:23 Publikacja: 02.08.2015 21:00

Telekomy na rozstaju dróg

Foto: Bloomberg

Europejskie firmy telekomunikacyjne stanęły w obliczu poważnego wyzwania: wprawdzie ruch w sieciach komórkowych stale rośnie (średnio o 61 proc. rocznie), jednak nie przekłada się to na wzrost przychodów.

W kręgach kierowniczych firm – operatorów telekomunikacyjnych dominują więc nastroje pesymistyczne. 70 proc. członków zarządów twierdzi, że ich firmy nie są odpowiednio przygotowane, by zmierzyć się z wyzwaniami przyszłości, i że pomimo znacznego wzrostu ruchu w sieci nie uda się im zwiększyć przychodów. Taki obraz nastrojów w branży wyłania się z badania na temat przyszłości rynku telekomunikacyjnego, przeprowadzonego przez firmę doradczą A.T. Kearney, której eksperci rozmawiali z 61 członkami zarządów 46 operatorów działających w 25 krajach europejskich.

Konkurencja Skype'a i Facebooka

Jednym ze źródeł trudności jest wzrastająca presja ze strony takich firm jak Skype, Facebook, Netflix czy Spotify, oferujących tzw. usługi OTT (over-the-top). Część z nich (m.in. połączenia głosowe i wideo przez internet) konkuruje bezpośrednio z tradycyjnymi usługami telekomunikacyjnymi, wykorzystując infrastrukturę operatorów i nie zapewniając im przychodów.

Aplikacje OTT przy wykorzystaniu LTE są w stanie oferować porównywalną z rozmowami operatorskimi, a czasem nawet lepszą jakość połączeń. Wraz z rozwojem sieci 4G oraz upowszechnianiem się telefonów obsługujących ten standard sytuacja operatorów staje się coraz trudniejsza.

Te problemy europejskie nie w pełni jeszcze dotarły do Polski. Na pełne pokrycie naszego kraju siecią umożliwiającą szybką transmisję danych będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, tym samym OTT jeszcze przez pewien czas nie będą w stanie zaoferować w pełni funkcjonalnych usług. Niemniej kierunek ewolucji rynku jest ten sam co na Zachodzie. Polskie firmy telekomunikacyjne mają tylko chwilę oddechu, którą mogą wykorzystać na przygotowanie się do tego, co nieuchronnie nadciąga. Ale mogą też tę szansę zmarnować.

Reklama
Reklama

Co robią dziś polscy operatorzy? Aby podnieść wartość sprzedawanych usług i ograniczyć spadek przychodów, w coraz większym stopniu kładą nacisk na włączanie pakietów danych do opłat miesięcznych. Presja konkurencyjna sprawia, że oferują coraz większe paczki danych w cenie abonamentu – dołączając do telefonów pakiety 5–10 GB, a w ofertach mobilnego internetu dziesięciokrotnie więcej. Popularność zdobywa oferta nielimitowanego transferu danych.

Smutny los dostawcy rury

Klienci zużywają jednak tylko małą część kupionych pakietów, a część abonentów w ogóle z nich nie korzysta. Polscy użytkownicy smartfonów wykorzystują przeciętnie poniżej 500 MB danych miesięcznie. To deprecjonuje wartość transmisji danych w oczach klientów i ogranicza możliwości uzyskiwania dodatkowych przychodów z tych usług w przyszłości. Kontynuując obecne działania, operatorzy mogą zamknąć sobie źródło przychodów, z którym wiązali największe nadzieje.

Co więcej, takie postępowanie sprzyja scenariuszowi, w którym operatorzy staną się jedynie tzw. dostawcami rury (ang. bit pipe) świadczącymi proste wystandaryzowane usługi transmisji, podczas gdy połączenia głosowe, wideo, dostęp do usług cyfrowych czy zapewnienie telefonów zostaną przejęte przez graczy OTT, sieci detaliczne i producentów sprzętu.

Realizacji tego niekorzystnego scenariusza sprzyja również rosnąca sprzedaż usług w modelu SIM only, który redukuje więź emocjonalną klientów z operatorami.

Pozytywną drogą inną niż „dostarczanie rury" byłaby taka ewolucja operatorów, która pozwoliłaby im się stać „cyfrowymi nawigatorami". W tym modelu firmy telekomunikacyjne nie ograniczają się do samego zapewnienia transmisji danych, lecz oferują szeroki wachlarz usług cyfrowych, budując ze swoimi klientami więź emocjonalną opartą na zaufaniu. To najkorzystniejszy scenariusz dla polskiego rynku.

Energia prosto z telekomu

Wielu operatorów już dzisiaj rozszerza zakres oferowanych usług. Wszyscy oprócz Play uzupełniają portfolio o dodatkowe usługi stacjonarne, telewizję, usługi finansowe, ubezpieczenia i energię. Chcąc jeszcze mocniej wesprzeć realizację tego scenariusza, firmy te powinny zabiegać o budowanie więzi emocjonalnej z klientem i wzrost lojalności.

Reklama
Reklama

Różne stawki za różną prędkość transmisji

Przede wszystkim jednak istotne będzie przemodelowanie planów taryfowych w sposób racjonalizujący wielkości i ceny pakietów danych, np. różnicujący ceny w zależności od maksymalnej prędkości transmisji lub rodzaju przesyłanych treści.

Analiza dotychczasowych działań wyraźnie wskazuje, że Plus, Orange i T-Mobile zamierzają odgrywać rolę „cyfrowych nawigatorów", natomiast kierunek obrany przez Play nie jest jeszcze jasny, choć ostatnio operator zapowiedział wejście na rynek usług finansowych. Od decyzji tego operatora może wiele zależeć.

Gdyby Play postanowił ograniczyć się do roli „dostawcy rury", dostarczając paliwa graczom OTT, mogłoby to wywrzeć wpływ na pozostałych operatorów, przekreślając sukces ich strategii „nawigatora cyfrowego". Możliwe, że chcąc sprostać konkurencji, wszyscy operatorzy musieliby zapomnieć o ambicjach stania się „cyfrowymi nawigatorami", również poprzestając na „dostarczaniu rury".

Realizacja takiej strategii wymagałaby zupełnie innych priorytetów biznesowych: optymalizacji kosztów operacyjnych i inwestycyjnych, odchudzenia wewnętrznego modelu operacyjnego oraz znaczącego uproszczenia portfolio usług.

Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Kośny, Hardt: Sięgnijmy do ekonomii
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: W poszukiwaniu inwestycyjnego złotego Graala
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Państwo na zakupach. Dlaczego Krajowa Grupa Spożywcza nie powinna przejmować Carrefoura
Opinie Ekonomiczne
Prof. Polowczyk: Polska miała dużo szczęścia od 1990 roku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz:: Kupujemy okręty, czyli gospodarka, głupcze!
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama