Europa Środkowo-Wschodnia nie jest może ulubionym terenem do inwestowania dla globalnych inwestorów. Bo i świat jest bardzo duży i jest w czym wybierać. Gospodarki krajów regionu są nadal na wstępnym etapie kapitalistycznego rozwoju, ich rozmiary nie są duże, a inwestowanie kreuje ryzyko typowe dla gospodarek wschodzących. To ogranicza strumień pieniędzy płynących w tę stronę. Ale jednocześnie inwestorzy patrzą w przyszłość, a nie w przeszłość. Przewidywania dotyczące regionu CEE (Central and Eastern Europe) są zaś na ogół bardzo dla niego dobre. I, powiedzmy to otwarcie, jeśli chodzi o inwestowanie w przedsiębiorstwa znajdujące się na różnych etapach rozwoju, które są lub nie wyceniane na giełdach, aspirujące równocześnie do roli gwiazd nowej ekonomii, to są dwa kraje w regionie, które budzą dziś żywsze odczucia inwestorów: Polska i Rumunia.
Bezpieczna przystań
Cytowany przez agencję Bloomberg analityk z londyńskiego Capital Economics stwierdził niedawno, że dane o PKB z naszego regionu przypominają, że na rynkach wschodzących nie goszczą tylko smutek i przygnębienie. Z kolei Nomura International w swoim sierpniowym raporcie zachęca do większego zaangażowania w naszym regionie. Jeszcze dalej w swoich opiniach idzie PineBridgeInvestment, nazywając Rumunię (i cały region) bezpieczną przystanią (safe heaven).
Kraje regionu są najszybciej rozwijającymi się gospodarkami w Unii Europejskiej. Potwierdzają to najnowsze dane za II kwartał 2015 r. Pokazują one, że tempo wzrostu PKB w naszej części Europy utrzymuje się na wysokim poziomie (np. Czechy – 4,4 proc. rok do roku, Polska – 3,3 proc., Rumunia – 3,3 proc.). W pierwszym kwartale wynik 4,1 proc., jaki osiągnęła Rumunia, był najwyższy w UE.
Statystyki te nie powinny zaskakiwać. Już na początku 2014 r. w rankingu Escape autorstwa ekspertów PricewaterhouseCoopers Polska i Rumunia były określane jako wschodzące gwiazdy światowej gospodarki. Według szacunków Banku Światowego ich gospodarki w kolejnych latach będą rosły w średnim tempie powyżej 3 proc. rocznie, wspierane przez wchłanianie środków pozyskanych z Unii Europejskiej.
Dobrze byłoby, gdyby te dwa kraje zbliżyły się do siebie dla obopólnych korzyści, jeszcze nim świat na dobre zwróci na nie uwagę.