W przyszłym tygodniu odbędzie walne zgromadzenie akcjonariuszy Tauron, które będzie decydować o podniesieniu kapitału. Jakiego wyniku Pan się spodziewa?
Walne Zgromadzenie zostało zwołane na 9 listopada i głównym punktem obrad jest podniesienie kapitału poprzez emisję akcji kierowanych do Skarbu Państwa, czyli największego akcjonariusza naszej spółki. Chciałbym podkreślić, że budując założenia tej emisji uwzględniliśmy interesy akcjonariuszy mniejszościowych. Z jednej strony spółka zyska cenne aktywa płynne, jakimi są akcje PKO BP, a z drugiej liczba głosów poszczególnych akcjonariuszy na walnym zgromadzeniu nie zmieni się, ponieważ emitowane akcje nie będą miały prawa głosu. Wydaje się, że rynek rozumie potrzebę podniesienia kapitału i popiera ten ruch. W opinii wielu niezależnych analityków emisja jest korzystna zarówno dla Grupy jak i dla akcjonariuszy mniejszościowych. Co więcej, niektórzy wręcz wskazują, że powinna ona być większa. Skarb Państwa będzie obejmował akcje po cenie nominalnej równiej 5 zł, podczas gdy obecna cena rynkowa wynosi ponad 3 zł, co oznacza obejmowanie akcji z premią.
A nie jest tak, że Tauron podnosi kapitał, żeby sfinansować przejęcie Brzeszcz?
Ta emisja jest czymś zupełnie odrębnym od naszych planów związanych z Brzeszczami. Jej celem jest zapewnienie części finansowania programu dotyczącego m.in. inwestycji w nowe źródła wytwórcze przy zachowaniu bezpiecznego poziomu zadłużenia.
Jakie inwestycje?