Aktualizacja: 21.12.2015 20:00 Publikacja: 21.12.2015 20:00
Foto: materiały prasowe
Wyłonienie nowego rządu sprowokowało na nowo dyskusję o polityce gospodarczej w naszym kraju. Na łamach „Rzeczpospolitej" w artykułach pojawia się m.in. pytanie/teza – silnie wyartykułowana np. przez prof. Andrzeja Wojtynę („Czy gospodarka potrzebuje dobrej zmiany", 13 grudnia 2015 r.) – że być może nie warto nic zmieniać w polityce, która w ostatnich 25 latach przyniosła nam niewątpliwy sukces.
Takie podejście zakłada, że mechanizmy i sposoby działania z przeszłości są gwarancją sukcesu w przyszłości. Biorąc pod uwagę zmiany zachodzące w polskiej gospodarce, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że tak nie będzie. W tej sytuacji dobra zmiana jest potrzebna, ale nie będzie o nią łatwo. Każda zmiana rodzi bowiem napięcia związane z definiowaniem na nowo wygranych i przegranych. W Polsce dobra zmiana będzie możliwa dopiero wówczas, gdy zmieni się podejście do polityki gospodarczej – nastąpi odejście od tego, by płynąć z prądem tych czy innych grup interesu, a rządzący będą mieć spójną wizję i strategię gospodarczą, która pozwoli się im koncentrować na wyjaśnianiu (i przekonywaniu społeczeństwa), dlaczego coś warto, a czegoś nie warto robić, oraz na wspomaganiu potencjalnych przegranych, tak by także oni mogli odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
Złoty w czwartek notował nieznaczne zmiany wobec euro i dolara. Większy ruch było widać w przypadku franka szwajcarskiego.
Czwartek na rynku walutowym będzie upływał pod znakiem decyzji banków centralnych. Jak zareaguje na nie złoty?
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas