Statystyczny Polak nie czyta już prawie książek (tylko ok. 40 proc. może się pochwalić przebrnięciem przez choć jedną rocznie!), ale za to już częściej niż raz w roku idzie do kina. W tym roku sprzedaż biletów kinowych może sięgnąć rekordowych 51 mln sztuk. Czyżby odrodzenie kulturalne? Patrząc na listę najchętniej oglądanych filmów – niekoniecznie. Dominują kiepskie komedie i kreskówki, na które rodzice są ciągnięci przez pociechy – z pierwszej dziesiątki najpopularniejszych w tym roku widziałem właśnie tylko te, pozostałych nie zamierzam oglądać, chyba że za karę. Filmy, o których dyskutują krytycy czy które zdobywają nagrody na międzynarodowych festiwalach, wciąż docierają tylko do garstki odbiorców. Większość woli papkę w kolorowym opakowaniu, która wyleci z głowy równie szybko, jak do niej trafiła.