Częścią PKB mierzoną i oficjalnie podawaną przez GUS jest dochód tworzony w szarej strefie. Ten dochód GUS szacuje w swoich narodowych rachunkach na 13 proc. całkowitego PKB. Austriacki ekonomista prof. Schneider, specjalista od mierzenia wielkości dochodu tworzonego w szarej strefie w różnych krajach, twierdzi, że według jego metodologii nieformalna gospodarka w Polsce stanowiła 25,4 proc. całości w roku 2010 i udział ten spadł do 22,2 proc. w roku 2016.
Powstaje zatem pytanie, jakie byłoby oficjalne tempo wzrostu PKB, gdyby GUS przyjął za poprawne szacunki prof. Schneidera. W latach 2011–2016 średnie tempo wzrostu PKB w Polsce według danych GUS wynosiło 3 proc. Szacunki prof. Schneidera oznaczają, że tempo wzrostu gospodarki nieformalnej było zerowe, a nie takie samo jak gospodarki formalnej. Z uwagi na duży w tym szacunku udział gospodarki nieformalnej w całości gospodarki ich przyjęcie oznaczałoby dość silny spadek tempa wzrostu całego PKB w porównaniu z danymi GUS, bo z poziomu 3 proc. do poziomu 2,3 proc.