Rz: Coraz więcej firm podejmuje działania, które mają być przejawem ich społecznej odpowiedzialności, lecz często traktują je jako element marketingu czy HR. Zupełnie inaczej podchodzą do tego dojrzałe rynki i dojrzałe firmy, dla których CSR jest integralnym elementem strategii. Dlaczego warto rozwijać ten model CSR?
Dominika Bettman: Jakiś czas temu ukuto sformułowanie, że CSR umarł, bo może rzeczywiście umarł jako otoczka marketingowa. Coraz częściej pojawiają się natomiast firmy – najlepsze wzorce pochodzą tu z międzynarodowych korporacji – gdzie CSR stanowi nieodłączny element strategii, jest w krwiobiegu biznesu. Buduje się produkty i rozwiązania, które są społecznie odpowiedzialne, spełniają wszystkie wymogi odpowiedzialnego biznesu. Wtedy korzystają wszyscy interesariusze, w tym klienci, pracownicy, otoczenie społeczne, a także inwestorzy. Chodzi bowiem również o finanse, by była to inwestycja i to inwestycja z dobrym zwrotem. Zwrot ze społecznie odpowiedzialnych inwestycji występuje w większości firm międzynarodowych. Są też takie przykłady polskich.
Kiedy w Polsce ten model CSR stanie się normą?
Wszystko ku temu zmierza: mamy już dyrektywy ONZ, mamy dyrektywę unijną i wreszcie mamy zespół ds. zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw w ramach Ministerstwa Rozwoju. Tam kreuje się pewien sposób podejścia do CSR. Nie chodzi o to, by coś narzucać, gdyż to, co narzucone, staje się z czasem niewygodne, zwłaszcza w Polsce, gdzie nie lubimy być do niczego zmuszani. Lubimy natomiast sytuację, w której jesteśmy przekonani, że to co robimy ma sens, gdyż jesteśmy bardzo pragmatyczni. Właśnie w tym kierunku zmierzają działania różnych organizacji w Polsce – aby uczynić rozwiązania CSR pragmatycznymi.
W sierpniu powołano panią do zespołu ds. zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw przy MR. Jakie wyzwania stoją przed jego członkami?