Rz: Niektóre z banków spółdzielczych mają kłopoty z rentownością. Jak ocenia pan kondycję całego sektora?
Paweł Pyzik: Wzrost zysków w 150 z 200 banków zrzeszonych w Spółdzielczej Grupie Bankowej pokazuje, że bankowość spółdzielcza jest w dobrej formie i wykorzystuje potencjał na rynku lokalnym, na którym brak ofert banków komercyjnych. Oferujemy klientom produkty depozytowo-kredytowe na europejskim poziomie i coraz niższych kosztach. Zgodnie z ideą spółdzielczości bankowej w świecie, w którym liczą się pieniądze, my pamiętamy o ludziach i przez cały czas angażujemy się w rozwój i pomoc lokalnym społecznościom. To wzmacnia wyniki ekonomiczne, buduje pozycję grupy. Przykładowo, po nawałnicach, które przeszły nad Pomorzem i Wielkopolską, banki spółdzielcze SGB błyskawicznie zorganizowały zbiórkę na rzecz poszkodowanych. Przekazaliśmy Ochotniczej Straży Pożarnej sprzęt, który ułatwi im prowadzenie akcji ratunkowych.
Portfel kredytów sektora spółdzielczego w 2016 r. urósł o 1 proc. Rozwój przyspieszy?
Patrząc przez pryzmat grupy, obserwujemy stałą tendencję wzrostową, choć jeszcze nieodpowiadającą naszym aspiracjom. Dla mnie wyzwaniem jest osiągnięcie 10-procentowego udziału w rynku. To realne zadanie. Biorąc pod uwagę rodzaj udzielonych kredytów, największy udział w należnościach sektora niefinansowego mają kredyty operacyjne i inwestycyjne, które łącznie stanowią 53 proc. Kredyty mieszkaniowe gospodarstw domowych stanowią 15 proc., kredyty na pozostałe nieruchomości 20 proc., a kredyty konsumpcyjne 8 proc. Kredyty na finansowanie działalności rolniczej stanowią 37 proc. należności od sektora niefinansowego, z tego 42 proc. to kredyty preferencyjne.
Jakie wyzwania stoją przed bankami spółdzielczymi?