Lekarze sypnęli lekami

Więcej pacjentów z cukrzycą i nadciśnieniem. To przez wzrost stawek za ich leczenie?

Aktualizacja: 25.09.2009 06:01 Publikacja: 25.09.2009 05:55

Lekarze sypnęli lekami

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Narodowy Fundusz Zdrowia do końca tego roku wyda na leki aż o 770 mln zł więcej, niż zakładał – oszacował resort zdrowia.

Eksperci sądzili, że to wynik wpisania dodatkowych medykamentów na listy tych, do których dopłaca państwo. Ale po analizie Ministerstwa Zdrowia okazało się, że przede wszystkim znaczenie miał ogromny skok liczby preparatów, które już wcześniej były refundowane. – Szacujemy, że NFZ wyda na nie o 467 mln więcej, niż zakładał plan finansowy – mówi Piotr Olechno, rzecznik resortu.

Lekarze nagle zaczęli przepisywać więcej leków, zwłaszcza na nadciśnienie i cukrzycę – wynika z analizy resortu. W ciągu tego roku wydatki NFZ na leki nasercowe wzrosły o 144 mln, na leki na cukrzycę (doustne i insuliny) – o 40 mln. Dlaczego?

Urzędnicy podejrzewają: chodzi o pieniądze. Od października 2008 r. roku lekarze rodzinni za leczenie tych pacjentów dostają trzy razy więcej pieniędzy niż za „zwykłego” chorego.

Lekarze zaprzeczają, by zaczęli przyjmować więcej pacjentów z chorobami cywilizacyjnymi, dlatego że stało się to bardziej opłacalne. – Absolutnie nie. Po prostu dużo się o tym mówiło i pacjenci dowiedzieli się, że nadciśnienie czy cukrzycę mogą leczyć u lekarza rodzinnego – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Zielonogórskiego skupiającego lekarzy rodzinnych. – U nas nie ma kolejek, a do specjalisty kardiologa w moim mieście terminy są na luty przyszłego roku. Leków przepisuje się więcej, bo więcej chorych jest objętych leczeniem. To chyba dobrze?

Specjaliści są z tej sytuacji zadowoleni. – Od 80 do 90 proc. chorych z nadciśnieniem powinno się leczyć u lekarza rodzinnego. Do specjalisty powinni trafiać ci, u których stosowanie leków nie daje efektu – tłumaczy prof. Krzysztof Narkiewicz, konsultant krajowy ds. nadciśnienia tętniczego. – Ta choroba nie boli, rozwija się latami, a zwiększa ryzyko udarów mózgu i zawałów. Wymaga regularnego przyjmowania leków.

Profesor zaznacza, że jeszcze siedem lat temu nadciśnienie udawało się opanować zaledwie u co ósmego chorego (niebawem zostaną opublikowane analizy dotyczące obecnej sytuacji). Według niego świadomość pacjentów rośnie. – W Wielkiej Brytanii udało się poprawić sytuację zaledwie w ciągu roku, dając lekarzom odpowiednie zachęty finansowe. W Polsce może być tak samo – zakłada prof. Narkiewicz.

Również prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy ds. diabetologii, uważa, że większa część chorych na cukrzycę powinna się leczyć u lekarza rodzinnego, który powinien zaordynować dietę, potem leki doustne. – Przepisywanie insuliny powinno być skonsultowane z lekarzem specjalistą – zaznacza. Według niego problemem jest zbyt późne leczenie.

– Chorzy nie idą do lekarza, bo cukrzyca nie boli. Ludzie zgłaszają się na leczenie, gdy powikłania są już nieodwracalne – mówi. Opóźnione jest też branie insuliny, średnio od trzech do pięciu lat. – Lecz świadomość jest coraz lepsza. Co czwarty chory na cukrzycę nic o niej nie wie. Ale jeszcze kilka lat temu świadomości choroby nie miały dwie trzecie chorych – mówi prof. Strojek.

W tym roku wzrosła również liczba przepisywanych przez lekarzy specyfików przeciwzakrzepowych i na choroby psychiczne.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"