Rak stoi w kolejce

Na Mazowszu chorzy na raka czekają na radioterapię nawet 67 dni. NFZ przekonuje jednak, że kolejki są krótsze. Pacjenci: – Czekamy miesiącami.

Publikacja: 24.09.2013 01:12

Rak stoi w kolejce

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

Krzysztof na diagnozę czekał dziewięć miesięcy. Z naroślą na podudziu dostał od lekarza rodzinnego skierowanie na rentgen. Opis: zmiana podejrzana o rozrost nowotworowy. Skierowanie na tomografię komputerową z dopiskiem „pilne" dla olsztyńskiej przychodni oznaczało dwa miesiące. Potem nie miał mu kto zrobić biopsji, bo miejscowy chirurg nie umiał, a lokalny ośrodek onkologii odesłał pacjenta do Warszawy. Dopiero tu rozpoznano mięśniaka. Dziewięć miesięcy od pierwszej wizyty.

Trzydziestolatek pobił niechlubny rekord czekania na diagnozę nowotworu. Miał szczęście, że jego rak poczekał. Zwykle tego nie robi.

Co ciekawe, historia zdarzyła się w woj. warmińsko-mazurskim, które obok zachodniopomorskiego ma największą dostępność akceleratorów do radioterapii w Polsce (odpowiednio 242 tys. i 246 tys. pacjentów na akcelerator). To Podkarpacie (425 tys.) i Łódzkie (422 tys.) ciągną się w krajowym ogonie. Ale nie najlepiej jest też na Mazowszu, gdzie średni czas oczekiwania na radioterapię wynosi 67 dni.

– To niedopuszczalne, bo przez ten czas choroba jest w stanie rozwinąć się ze zdwojoną siłą. Wiele osób, które się do nas zgłasza, takie czekanie skazało na śmierć – podkreśla Jacek Gugulski, wieceprezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, które głośno mówi o wykluczeniu osób z chorobą nowotworową.

Kiedy na jaw wyszła bieda Mazowsza, w którym na radioterapię przyjmują w tym roku tylko Centrum Onkologii w Warszawie i Mazowiecki Szpital Onkologiczny w Wieliszewie, Gugulski poprosił szefa regionalnego NFZ o spotkanie. Ale Mirosław Jeleniewski, wicedyrektor mazowieckiego NFZ, odpisał, że w kolejce do radioterapii czeka 69 osób i ich liczba ciągle spada.

425 tys. pacjentów przypada na jeden akcelerator na Podkarpaciu. W Łódzkiem jest to 422 tys.

– Z naszych danych wynika, że chorych jest około 100. I to tylko dlatego, że 200 z nich przejęło Centrum Radioterapii Euromedic w Otwocku, i to nieodpłatnie, bo nie dostało kontraktu z NFZ – podkreśla Jacek Gugulski. I zapowiada, że jego stowarzyszenie będzie walczyło o poszerzenie oferty NFZ z placówki prywatne. – Otwocki ośrodek jest wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt, ma najlepszych specjalistów i pozytywną opinię konsultanta wojewódzkiego ds. onkologii  – tłumaczy Gugulski. – W środowisku coraz częściej mówi się o strachu państwa przed konkurencją firm prywatnych. Ale nas, pacjentów, nie obchodzi, czy klinika, która daje nam możliwość przeżycia, jest państwowa czy prywatna – dodaje wiceprezes Gugulski.

Agnieszka Gołąbek, rzecznik mazowieckiego NFZ, zapewnia, że „dostępność radioterapii na Mazowszu jest na poziomie akceptowalnym klinicznie", a w Centrum Onkologii pacjenci w kategorii „pilny" oczekują trzy tygodnie, a w kategorii „stabilny" – pięć tygodni (w Wieliszewie odpowiednio tydzień i 4–5 tygodni).

Profesor Sergiusz Nawrocki, szef Katedr Onkologii i Radioterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz ośrodka radioterapii, uważa, że NFZ chodzi nie tyle o niedopuszczenie ośrodków prywatnych, ile o oszczędności. – Problem w tym, że szukając oszczędności, można skrzywdzić pacjenta – tłumaczy. I dodaje, że winne są bałagan w polskiej służbie zdrowia i brak systemu. – Dlatego w Polskim Towarzystwie Onkologicznym postulujemy stworzenie narodowego instytutu, który byłby referencyjny dla innych ośrodków, nadzorował leczenie, ale przede wszystkim wprowadzał normy – wyjaśnia.

Krzysztof na diagnozę czekał dziewięć miesięcy. Z naroślą na podudziu dostał od lekarza rodzinnego skierowanie na rentgen. Opis: zmiana podejrzana o rozrost nowotworowy. Skierowanie na tomografię komputerową z dopiskiem „pilne" dla olsztyńskiej przychodni oznaczało dwa miesiące. Potem nie miał mu kto zrobić biopsji, bo miejscowy chirurg nie umiał, a lokalny ośrodek onkologii odesłał pacjenta do Warszawy. Dopiero tu rozpoznano mięśniaka. Dziewięć miesięcy od pierwszej wizyty.

Trzydziestolatek pobił niechlubny rekord czekania na diagnozę nowotworu. Miał szczęście, że jego rak poczekał. Zwykle tego nie robi.

Pozostało 83% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"