Rz: Po aferze we Włocławku minister zdrowia zasugerował dyrektorom szpitali, by ograniczyli pracę lekarzy na kilku etatach i wprowadzili ?im do umów zakazy konkurencji. Może dzięki temu rozwiązaniu lekarz, pracując w jednym miejscu, poświęcałby też więcej czasu pacjentowi.
Maciej Hamankiewicz:
Zakaz konkurencji w umowach z lekarzami to bardzo zły pomysł. Jego rezultatem będzie ograniczony dostęp do lekarzy, co uderzy w pacjentów. Kolejki będą dwa razy dłuższe. Jeśli będziemy przywiązani do jednego miejsca pracy, nie pomożemy tym, którzy tej pomocy potrzebują. Zapotrzebowanie na usługi lekarskie jest ogromne, przewyższa nasze moce przerobowe.
Czy chodzi tylko o potrzeby pacjentów? ?Może lekarze boją się utraty części zysków ?i dlatego gonią za zarobkiem z jednej placówki ?do drugiej?
Oczywiście, wynagrodzenie motywuje do bardziej wytężonej pracy w każdym zawodzie. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli pracować więcej, ale znam wielu lekarzy zarabiających na etacie przyzwoite pieniądze. Muszą jednak pracować dodatkowo, bo pacjenci tego oczekują. Dlatego właśnie z raportu przygotowanego przez Naczelną Izbę Lekarską i PAN wynika, ?że 63 proc. lekarzy pracuje w więcej niż jednej placówce. Wielu lekarzy ma własną praktykę. Większość łączy zarobkowanie w niej z pracą w szpitalach i przychodniach.