W jednym ze swoich ostatnich wystąpień Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz poruszyła problem związany ze skutecznością egzekwowania odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Dotyczy on art. 64 ustawy o izbach lekarskich.
Zgodnie z tym przepisem, karalność przewinienia zawodowego ustaje, jeżeli od czasu jego popełnienia upłynęło 5 lat. Jedynym wyjątkiem od tej zasady jest sytuacja, gdy czyn, stanowiący przewinienie zawodowe, jest jednocześnie przestępstwem. Wówczas, przedawnienie karalności nie może upłynąć przed przedawnieniem karalności przestępstwa. Przy czym, jak orzekł Sąd Najwyższy (sygn. SDI 26/13), jedynie prawomocny wyrok skazujący za przestępstwo, którego znamiona zawarte są w zarzucanym przewinieniu zawodowym jest podstawą ustaleń w postępowaniu dyscyplinarnym.
Rzecznik Praw Obywatelskich w wystąpieniu do Ministra Zdrowia zauważa, iż organy dyscyplinarne samorządu zawodowego lekarzy dysponują stosunkowo krótkim okresem na przeprowadzenie postępowania. Analiza indywidualnych przypadków pokazuje, że dochodzi do przewlekłości postępowania, na której cierpią prawa jego stron.
Co prawda w pierwszej fazie postępowania dyscyplinarnego, tj. prowadzonym przez rzecznika odpowiedzialności dyscyplinarnej znajdują się rozwiązania mające na celu zapobieganiu przewlekłości. Takich regulacji nie ma jednak w kolejnej fazie postępowania, czyli przed sądami lekarskimi.
RPO podkreśla, że problem jest na tyle poważny, że w indywidualnych przypadkach sądy lekarskie nie są w stanie prawomocnie zakończyć postępowania przed upływem karalności przewinienia zawodowego. Prof. Lipowicz podaje nawet przykład lekarza, obwinionego w kilkunastu postępowaniach dyscyplinarnych, z których żadne nie zakończyło się prawomocnym wyrokiem sądu lekarskiego drugiej instancji, mimo skazujących wyroków sądów pierwszej instancji – właśnie z powodu przedawnienia karalności.