„W ochronie zdrowia w najbliższym czasie nie będzie dobrej zmiany. (...) jedyną ewentualnością dla lekarza na normalne życie jest emigracja" – napisał pan w liście wysłanym dziś do mediów. Kiedy pan wyjeżdża?
Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia OZZL: W tej chwili to tylko kwestia podjęcia decyzji. Do końca specjalizacji zostały mi trzy lata i bez większych problemów mogę ją kontynuować np. w Niemczech. W załatwieniu formalności pomogą mi biura, które zabiegają o lekarzy z Polski. Mówię też po angielsku, rok studiowałem w Hiszpanii, teraz się uczę francuskiego, po niemiecku też się dogadam. W ciągu kilku miesięcy jestem w stanie doprowadzić swój język do odpowiedniego poziomu. Problemem jest raczej wybór kraju, w którym chciałbym pracować.
Pojedzie pan tam, gdzie lekarzom płacą więcej niż w Polsce?
Wszędzie płacą lepiej. My zarabiamy poniżej średniej krajowej – pensja lekarza po studiach kształtuje się na poziomie płacy minimalnej – 2007 zł brutto. Bardziej opłaca się w Niemczech pobierać zasiłek, nie mówiąc już o pracy na kasie, i to nie tylko w Niemczech. Nawet w Polsce jeden z niemieckich supermarketów od kilku miesięcy regularnie podnosi wynagrodzenia i dzisiaj już doszedł do poziomu wyższego niż pensja rezydenta. Dostajemy 3170 zł brutto, podczas gdy sieć supermarketów oferuje pensję od 3500 zł.
Kiedy 24 września szedł pan na czele manifestacji Porozumienia Zawodów Medycznych, miał pan inne nastawienie.