Dobiegają końca negocjacje między szpitalami a Narodowym Funduszem Zdrowia na to, kto i za ile będzie leczył pacjentów w przyszłym roku. Tylko w Małopolsce do konkursu przystąpiło 5,6 tys. placówek zdrowia. Aż 800 z nich startowało po raz pierwszy. – Tak ostrej konkurencji między placówkami dawno nie było – mówi Marek Wójcik, ekspert ds. zdrowia Związku Powiatów Polskich.
[srodtytul]Burmistrz walczy o szpital[/srodtytul]
Szpital w Rabce nie dostał kontraktu na leczenie na oddziale wewnętrznym: straci 2,5 mln z 5,2 mln rocznego kontraktu. Przekształconej kilka lat temu w spółkę należącą do samorządu placówce grozi likwidacja. Przegrała z oddalonym o ok. 20 km Podhalańskim Szpitalem Specjalistycznym w Nowym Targu. Mieszkańcy zbierają podpisy pod protestami, na alarm biją władze miasta. – Zamierzamy walczyć o te kontrakty, bo miasto ponosi spore koszty związane z utrzymaniem szpitala – mówi burmistrz Ewa Przybyło.
– Szpital w Rabce powinien raczej pomyśleć o reorganizacji. Nie ma sensu, by w placówce funkcjonował oddział wewnętrzny bez odpowiedniego zaplecza – odpowiada Jolanta Pulchna z małopolskiego NFZ.
Takich sytuacji w całej Polsce jest więcej. Po stronie pokrzywdzonych placówek stają lokalne władze. Na przykład w Tarnowie Miejska Przychodnia Lekarska nr III nie dostała kontraktu na usługi neurologa i diabetologa. Prezydent miasta protestuje, argumentując, że chorzy stracą bezpłatny dostęp do lekarzy prowadzących. Z kolei szpital w Nowym Targu nie dostał kontraktu na neurochirurgię. Przegrał konkurencję z prywatnym Szpitalem św. Rafała w Krakowie. Na Podhalu pytają, kto będzie leczyć narciarzy z urazami głowy.