Kolejki do lekarzy nie skrócą się szybko

Lekarzy będzie mniej. Uczelnie medyczne nie mają pieniędzy – mówi prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz

Publikacja: 07.03.2012 08:31

Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Foto: archiwum prywatne

Rz: Panie prezesie, na  nadzwyczajnym zjeździe lekarzy krytycznie oceniliście  likwidację stażu podyplomowego wprowadzoną ostatnią nowelizacją ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Dlaczego młodzi ludzie nie mogą mieć skróconej ścieżki dojścia do zawodu i przerobić programu stażu już na studiach?

Maciej Hamankiewicz: Praktyczną naukę zawodu, którą absolwent miał na stażu, minister Ewa Kopacz, czyli autor zmian, przeniosła do programu studiów. Nowy  program zostanie wprowadzony w październiku 2012 r.

Nauczyciele i rektorzy uniwersytetów medycznych  obecni na zjeździe ocenili jednak, że poziom kształcenia  studentów może być bardzo niski. Uczelnie mają zbyt mało pieniędzy i kadry medycznej na nowe programy kształcenia, a nie zanosi się na to, aby miały ich więcej.

Dlatego już planują przyjąć mniej studentów. Przykładem są uniwersytety medyczne w Toruniu, Bydgoszczy i Krakowie.

Limity przyjęć na studia określa przecież minister zdrowia w rozporządzeniu, więc rektorzy nie mogą tu samowolnie określić, że ograniczą nabór?

Jeśli rektorzy nie dostaną pieniędzy na nowe programy, to zastosują metodę szybszego  odsiania studentów już przyjętych. Minister Ewa Kopacz tłumaczyła, że dzięki likwidacji stażu lekarze szybciej skończą naukę i będzie ich więcej do opieki nad pacjentami, a wyjdzie zupełnie odwrotnie. Będzie nas mniej. Samorząd lekarski od dawna wskazuje, że jeśli chcemy mieć więcej lekarzy na rynku, jeśli chcemy mieć mniejsze kolejki, to należałoby zwiększyć limity przyjęć na studia.

Skoro  na razie uczelniom medycznym brakuje pieniędzy na kształcenie, może należałoby uruchomić więcej płatnych studiów? Chętni na pewno by się znaleźli.

Już w tej chwili uczelnie przyjmują na płatne studia głównie obcokrajowców. Problem polega jednak na tym, że na razie rektorzy nie mogą też kształcić więcej studentów, bo brakuje kadry medycznej. Jeżeli chcemy mieć dobrze wykształconych ludzi, zajęcia muszą mieć określoną jakość. Ćwiczenia z anatomii nie mogą się odbywać w grupach większych niż czteroosobowe. A na teoretycznych wykładach z biochemii jest i tak po 100 – 200 osób.  Oczywiście można przyjąć więcej studentów, ale obniży się w ten sposób jakość kształcenia. A polscy lekarze słyną przecież z dobrego przygotowania do wykonywania zawodu.

Samorząd uważa więc, że trzeba pozostać przy modelu sześcioletnich studiów i rocznego stażu?

Nie upieramy się przy tym. Zmiany trzeba było jednak wprowadzać  stopniowo.  Najpierw ministerstwo powinno sprawdzić, czy praktyczne kształcenie przeddyplomowe na studiach będzie skuteczne, i dopiero wtedy likwidować staż.

Dlaczego nie można jednak odbywać już na studiach praktyk w szpitalu, tak jak robi to młody lekarz na stażu?

Po pierwsze dlatego, że uczelnie nie mają tyle miejsc w swoich szpitalach klinicznych, by zapewnić wszystkim studentom praktyki. Na stażu absolwent mógł przecież uczyć się także w innych niż kliniczne placówkach. Po drugie absolwent medycyny miał ograniczone prawo wykonywania zawodu, a student nie ma żadnego. Który dyrektor szpitala  dopuści takiego nowicjusza do badania chorego, mając na uwadze, że w razie jakiejkolwiek szkody pacjent może skorzystać z przyspieszonej ścieżki uzyskiwania odszkodowań?

Zjazd lekarski negatywnie ocenił  przyznanie  444 rezydentur  młodym lekarzom w tym roku. Czy nie ma innej drogi  specjalizacji niż rezydentura?

Rezydentura, którą finansuje ministerstwo, to jedyna szansa na zdobycie specjalizacji. Dziś dyrektorzy placówek leczniczych nie chcą przyjmować  na etat lekarza bez specjalizacji, bo potem wiele lat muszą ponosić koszty jego kształcenia. Tegoroczne 444 miejsca to jeden z najniższych naborów wiosennych w ostatnich latach. W tamtym roku było 100 miejsc więcej. Muszę pochwalić minister Kopacz, że obiecywała rezydentury dla wszystkich absolwentów i słowa dotrzymywała.

Zjazd odniósł się też pozytywnie do konsultowanego właśnie rozporządzenia o kształceniu specjalizacyjnym lekarzy. Jakie korzyści  przyniesie model, według  którego lekarz przez trzy lata będzie zdobywał wiedzę ogólną, a przez dwa na specjalizacji?

Model 3+2 skróci czas kształcenia specjalizacyjnego. Dzięki temu pacjenci szybciej uzyskają dostęp do specjalistów.  Przykładowo na nefrologa chorzy czekają dziś osiem lat, a po zmianach poczekają pięć lat.  Teraz, aby  zostać nefrologiem, trzeba odbyć  pięcioletnią specjalizację z chorób wewnętrznych, a dopiero później pójść na podspecjalizację z nefrologii. Należy rozwinąć trzy moduły podstawowe: internę, chirurgię ogólną i pediatrię, tworzące bazę wszelkich podspecjalizacji. Uważam natomiast, że w ostatecznej wersji rozporządzenia trzeba ograniczyć wąskie specjalizacje. Teraz jest ich około 100, i pacjent błądzi po klinikach, i nie może uzyskać ostatecznej diagnozy, bo lekarze nie patrzą na niego całościowo.

—rozmawiała Katarzyna Nowosielska

Rz: Panie prezesie, na  nadzwyczajnym zjeździe lekarzy krytycznie oceniliście  likwidację stażu podyplomowego wprowadzoną ostatnią nowelizacją ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Dlaczego młodzi ludzie nie mogą mieć skróconej ścieżki dojścia do zawodu i przerobić programu stażu już na studiach?

Maciej Hamankiewicz: Praktyczną naukę zawodu, którą absolwent miał na stażu, minister Ewa Kopacz, czyli autor zmian, przeniosła do programu studiów. Nowy  program zostanie wprowadzony w październiku 2012 r.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów