Zaledwie kilka procent pacjentów objętych jest w Polsce nowoczesnymi terapiami. Nasz kraj zajmuje fatalne, trzecie od końca miejsce w Europie w rankingach oceniających dostęp do leczenia. Wiele młodych osób ma perspektywę kilkudziesięciu lat życia z chorobą. To powody, dla których „Rzeczpospolita" i Polskie Towarzystwo Neurologiczne zorganizowały debatę „Jak Europa leczy SM". Lekarze, pacjenci i eksperci zastanawiali się, jak poprawić sytuację chorych na stwardnienie rozsiane.
Zapis debaty ukaże się wkrótce w dodatku do „Rzeczpospolitej".
Rz: W dziedzinie zdrowia Polska wybrała choroby neurologiczne jako główny temat swojej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Czy mamy jakieś osiągnięcia w opiece nad tą grupą chorych?
prof. Wojciech Kozubski, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego: Mamy, choć umiarkowane i nie takie, jakich dla naszych chorych byśmy sobie życzyli. W światowych rankingach oceniających dostęp do terapii jednej z najbardziej rozpowszechnionych chorób neurologicznych – stwardnienia rozsianego – zajmujemy mało zaszczytne, trzecie od końca miejsce w Europie.
Co jest naszym największym problemem?