Lekarze: w sprawie recept prawo dziurawe czy nazbyt formalne

Zdaniem lekarzy przepisy o receptach są zbyt restrykcyjne i utrudniają życie pacjentom. Szefowi NFZ też się nie podobają

Publikacja: 14.03.2012 20:47

Lekarze: w sprawie recept prawo dziurawe czy nazbyt formalne

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Lekarze grożą protestem w lipcu. Krytykują nie tylko ustawę refundacyjną, ale i wynikające z niej przepisy o receptach. Wczoraj po raz kolejny minister zdrowia tłumaczył się w Sejmie z jej wprowadzania. Atmosfera jest napięta. – Mamy do ministra Bartosza Arłukowicza wiele pytań – mówi Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie (skupia lekarzy rodzinnych). – Na  przykład: dlaczego tak wielu pacjentów jest w aptece zdziwionych rachunkiem za leki, skoro oficjalnie resort zdrowia twierdzi, że staniały?

Lekarze sami na nie odpowiadają: winne są rozwiązania mówiące, że medycy, przepisując lek, nie mogą opierać się na  swojej wiedzy, ale na dokumentach rejestracyjnych leku. Tymczasem w wielu sytuacjach od tego, czy lek jest stosowany zgodnie z dokumentami, zależy, czy pacjent ma prawo do refundacji. Te przepisy złagodzono (na listach refundacyjnych ujęto ok. 800 leków, które mogą być refundowane poza wskazaniami ujętymi w rejestracji ), ale i tak lekarze znają sytuacje, gdy pacjent za farmaceutyki płaci więcej. – Chory na padaczkę, który płacił za swój lek złotówkę, teraz 200 zł. Ten lek jest zarejestrowany do leczenia padaczki lekoopornej, a tej formy choroby pacjent jeszcze nie ma – wyjaśnia Krajewski.

Lekarze narzekają też na  przepisy o receptach, np. taki, że na druku recepty ma się znaleźć "nazwa leku". – Wcześniej było zapisane, że może to być "nazwa handlowa lub międzynarodowa leku". W  tej sytuacji nie wiemy, czy jeśli wpiszemy nazwę międzynarodową, poprawność recepty nie zostanie zakwestionowana – mówi Krajewski.

O wpisywanie nazw międzynarodowych apeluje część środowiska medycznego: lekarz nie jest wtedy podejrzewany o uleganie lobbingowi którejś z firm produkujących leki o takim samym składzie chemicznym, ale innej cenie niż konkurencja.

Zastrzeżenia lekarzy budzi też zapis mówiący, że farmaceuta nie może poprawiać na recepcie informacji o ubezpieczeniu pacjenta. – Jeśli okaże się, że pacjent nie jest jednak ubezpieczony i tańsze leki mu nie przysługują, cała odpowiedzialność spada tylko na nas – mówi Krajewski.

Inne błędy, np. dotyczące poziomu refundacji leków, aptekarze mogą poprawiać. To zaś krytykuje prezes NFZ Jacek Paszkiewicz. Parę dni temu na  swej stronie internetowej napisał, że pozwolenie aptekarzom, by poprawiali błędy na receptach bez zaznaczania tego w  sprawozdaniu do NFZ, doprowadzi do "wypływu środków publicznych, uniemożliwi przeprowadzenie skutecznej kontroli i doprowadzi do znacznego zwiększenia nadużyć w obszarze refundacji, co stwarza realne ryzyko zniweczenia planu finansowego NFZ".

Lekarze grożą protestem w lipcu. Krytykują nie tylko ustawę refundacyjną, ale i wynikające z niej przepisy o receptach. Wczoraj po raz kolejny minister zdrowia tłumaczył się w Sejmie z jej wprowadzania. Atmosfera jest napięta. – Mamy do ministra Bartosza Arłukowicza wiele pytań – mówi Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie (skupia lekarzy rodzinnych). – Na  przykład: dlaczego tak wielu pacjentów jest w aptece zdziwionych rachunkiem za leki, skoro oficjalnie resort zdrowia twierdzi, że staniały?

Pozostało 81% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"