Jak Arłukowicz nie zmienia służby zdrowia

Ministerstwo nie wysyła do Sejmu żadnych ważnych ustaw. Pisze jednak rozporządzenia i nowelizacje rozwiązujące doraźne kłopoty

Aktualizacja: 17.05.2012 21:44 Publikacja: 17.05.2012 21:32

Resort Bartosza Arłukowicza przygotował kilkadziesiąt rozporządzeń

Resort Bartosza Arłukowicza przygotował kilkadziesiąt rozporządzeń

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Mimo że od zaprzysiężenia gabinetu Donalda Tuska minęło już pół roku, obiecywane przez PO najważniejsze zmiany nawet nie ruszyły z miejsca. Plany o decentralizacji Narodowego Funduszu Zdrowia czy płaceniu za jakość leczenia wciąż są w powijakach. Nie słychać nic o ustawach, które podobno są już gotowe: przepisach o zdrowiu publicznym czy ubezpieczeniach dodatkowych.

- Nie wierzę, żeby jakiekolwiek systemowe rozwiązania uchwalono w tym roku - mówi Marek Wójcik, dyrektor Związku Powiatów Polskich.

- Resort zdrowia opóźnienia tłumaczy nauczką, jaką dostał na początku roku przy okazji zmiany przepisów o refundacji. - Nad tymi rozwiązaniami pracują jeszcze eksperci. Doświadczenia towarzyszące wprowadzaniu ustawy refundacyjnej pokazały, że każdą zmianę trzeba przygotować bardzo starannie. Pacjenci chcą ewolucji, nie rewolucji - mówi Agnieszka Gołąbek, rzecznik resortu.

Ale niegotowe są nie tylko ustawy wprowadzające duże zmiany. Dotychczas nie uchwalono ustaw, które miały rozwiązać doraźne problemy.

Przykład? Od lipca szpitalom, które nie wykupią drogiego ubezpieczenia, grozi wykreślenie przez wojewodów z rejestrów i zaprzestanie działalności. Resort zapowiedział zmianę tych przepisów, nawet opracował założenia nowelizacji ustawy o działalności leczniczej - ale do tej pory nie opublikował nawet jej projektu. - Zakończyliśmy już pracę nad projektem i przekazaliśmy go do konsultacji zewnętrznych - zapewnia Gołąbek.

A czasu jest coraz mniej. - I dyrektorzy, i wojewodowie wiedzą, że te przepisy są przeznaczone do zmiany. Będą więc robili wszystko, by polis nie wykupić. Oczywiście to denerwujące, że z powodu opieszałości rządu dyrektorzy będą żyli ze świadomością, że łamią prawo. A wojewodowie będą przymykali na to oko, wysyłali upomnienia i podejmowali takie działania, by jednak szpitali z rejestrów nie wykreślić - tłumaczy Marek Wójcik. - W czarny scenariusz, polegający na zamykaniu szpitali, nie wierzę - zastrzega.

Jeszcze poważniejsza jest sytuacja hospicjów. Ta sama ustawa o działalności leczniczej mówi, że od 1 lipca hospicja stają się przedsiębiorstwami. Tymczasem te placówki prowadzą zazwyczaj fundacje lub organizacje kościelne działające na zasadzie non profit. Prowadzącym hospicja nie wystarczają zapewnienia, że przepisy zostaną zmienione. - 1 lipca stajemy się podmiotami, które powinny na siebie zarabiać - tłumaczy Marek Lewandowski, dyrektor hospicjum im. św. Kamila w Gorzowie Wielkopolskim. - Nie wiadomo, jak nas będą traktować organy kontrolne. Czy nadal będziemy zwolnieni z podatku od działalności gospodarczej i czy nadal obywatele będą mogli nam przekazywać 1 proc. podatku - wylicza.

To oznaczałoby finansową katastrofę. NFZ finansuje ok. 55 proc. działalności hospicjum, resztę uzyskuje ono ze zbiórek i z 1 proc. podatku. Problem nagłośniła m.in. „Rz" jeszcze w lutym. - Nie czekając na rząd, przygotowaliśmy własny projekt rozwiązujący problem hospicjów - mówi Bolesław Piecha (PiS), szef Sejmowej Komisji Zdrowia.

Poselski projekt reguluje nie tylko status prawny hospicjów, ale pozwala im też przyjmować darowizny od firm sprzętowych i farmaceutycznych, których zakazała ustawa refundacyjna.

Gołąbek zapewnia, że problem rozwiąże rządowy projekt: - Hospicja będą mogły normalnie funkcjonować.

Od pół roku resort przygotował pięć projektów nowelizacji. Istotna była jedna, lekarze wymusili zmianę przepisów nakładających na nich kary za błąd na recepcie. Wczoraj na stronach ministerstwa opublikowano drugi merytoryczny projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego.

Resortu bronią lekarze: - Mają pełne ręce roboty, bo kluczowe, systemowe ustawy przyjęte w zeszłym roku nie miały rozporządzeń wykonawczych. Od początku tej kadencji resort Bartosza Arłukowicza wydał ich już kilkadziesiąt - przypomina Maciej Hamankiewicz, szef Naczelnej Rady Lekarskiej.

Mimo że od zaprzysiężenia gabinetu Donalda Tuska minęło już pół roku, obiecywane przez PO najważniejsze zmiany nawet nie ruszyły z miejsca. Plany o decentralizacji Narodowego Funduszu Zdrowia czy płaceniu za jakość leczenia wciąż są w powijakach. Nie słychać nic o ustawach, które podobno są już gotowe: przepisach o zdrowiu publicznym czy ubezpieczeniach dodatkowych.

- Nie wierzę, żeby jakiekolwiek systemowe rozwiązania uchwalono w tym roku - mówi Marek Wójcik, dyrektor Związku Powiatów Polskich.

Pozostało 87% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"