Dzieci atakują odra, różyczka i krztusiec

Według lekarzy główną przyczyną większej zachorowalności na te choroby jest antyszczepionkowa postawa rodziców małych warszawiaków

Aktualizacja: 26.06.2012 10:52 Publikacja: 26.06.2012 10:51

Zdarza się, że rodzice rezygnują ze szczepienia dzieci

Zdarza się, że rodzice rezygnują ze szczepienia dzieci

Foto: Corbis

Z najnowszego raportu epidemiologicznego Państwowej Inspekcji Sanitarnej wynika, że na Mazowszu przybywa zachorowań na odrę, różyczkę i krztusiec.  Zdaniem ekspertów nie są to jeszcze alarmujące wzrosty, ale widać, że problem istnieje.

– Na razie rejestrujemy znikomy wzrost zachorowalności na te choroby. W epidemiologii obserwujemy co jakiś czas, nawet w przypadku chorób, które praktycznie nie występują, taką tendencję. Nie są to alarmujące sygnały epidemiologiczne, by trzeba było już podejmować systemowe działania – mówi mazowiecki konsultant chorób zakaźnych dr Grażyna Cholewińska-Szymańska.

W 2011 r. zapadalność na odrę była ponad cztery razy wyższa niż w roku 2010. Zarejestrowano siedem potwierdzonych laboratoryjnie przypadków zachorowania na odrę u osób nieszczepionych. To o pięć więcej niż w roku 2010.  Na różyczkę zaś zarejestrowano 323 zachorowań, o 26 więcej niż w roku 2010. A w przypadku krztuśca w 2011 r. na Mazowszu odnotowano największy wzrost. W stosunku do roku poprzedniego zarejestrowano 427 przypadków zachorowań. W tym 225 potwierdzonych laboratoryjnie, 10 prawdopodobnych i 192 możliwych, tj. rozpoznanych wyłącznie na podstawie objawów klinicznych.

Co jest przyczyną takiej tendencji, skoro te choroby znajdują się na liście obowiązkowych, bezpłatnych szczepień dla dzieci według tzw.  kalendarza szczepień?

Zdaniem dr Cholewińskiej problemem największej wagi  są wciąż krążące poglądy o szkodliwym wpływie szczepień na zdrowie dzieci. – Są to niczym niepotwierdzone mity. Najnowsze badania kliniczne udowadniają, że u dzieci, które zachorowały w Wielkiej Brytanii na autyzm, nie było związku przyczynowo-skutkowego z podaniem szczepionki. A informacja, że szczepionka szkodzi, wciąż krąży wśród rodziców – mówi specjalista od chorób zakaźnych.

Według lekarzy właśnie pogłoski o powikłaniach poszczepiennych to zmora współczesnej epidemiologii. Przyznają, że każda ingerencja, w tym także podanie szczepionki, może stwarzać jakieś zagrożenie zdrowotne. – Ale działania niepożądane mogą też pojawiać się po zażyciu przysłowiowej tabletki z krzyżykiem –przypominają.

Doktor Grażyna Cholewińska-Szymańska zapytana, jaki procent rodziców rezygnuje z obowiązkowych szczepień, informuje, że zbiorczo nie prowadzi się takich statystyk. Małe dzieci szczepi się według kalendarza szczepień w przychodniach rejonowych. Rodzice dostają wezwanie i mogą zrezygnować z zaszczepienia dziecka. Robią to jednak na własną odpowiedzialność. Muszą podpisać u lekarza pediatry stosowne oświadczenie, że zrzekają się obligatoryjnego szczepienia.

Czytaj też na zyciewarszawy.pl

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"