Pacjenci atakują lekarzy

Wzrasta liczba przypadków agresji wobec personelu medycznego – wynika z danych policji.

Publikacja: 10.03.2013 19:22

Pacjenci atakują m.in. wtedy, gdy są pod wpływem alkoholu. Do takiej sytuacji doszło kilka dni temu w szpitalu specjalistycznym w Elblągu.

Pijany pacjent z urazem głowy przywieziony do szpitala karetką zaatakował obsługę medyczną. 64-letni Longin K. najpierw wywołał awanturę, następnie uderzył swoim obuwiem chirurga w plecy, a pielęgniarkę w głowę.

Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Cały czas ubliżał obsłudze medycznej, a na końcu próbował uciec. Został jednak zatrzymany przez kierowcę karetki, w zatrzymaniu pomagały także rodziny pacjentów z poczekalni. W końcu trafił do policyjnej celi. Miał 2 promile alkoholu. Nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania.

– Mężczyzna odpowie za naruszenie nietykalności funkcjonariuszy publicznych oraz znieważenie – mówi Krzysztof Nowacki z elbląskiej policji. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Lekarz funkcjonariuszem

Z danych komendy głównej policji wynika, że wzrasta liczba przypadków ataków na funkcjonariuszy publicznych – a są nimi lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni w placówkach medycznych.

– Lekarz jest funkcjonariuszem publicznym, gdy np. wykonuje zadania zlecone przez NFZ w publicznej służbie zdrowia. Nie jest nim w czasie pracy w prywatnym gabinecie – precyzuje Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Za czynną napaść na lekarza w związku z pełnieniem funkcji publicznej grozi kara grzywny lub do trzech lat więzienia. Jeżeli napastnik używa niebezpiecznego narzędzia, np. noża, może mu grozić nawet do 10 lat więzienia.

W poprzednim roku policja miała 395 takich zgłoszeń, dla porównania rok wcześniej było ich 321. Najczęściej do ataków dochodziło w szpitalach, przeważnie na izbach przyjęć. Do poważnego incydentu doszło kilka miesięcy temu w szpitalu w Tomaszowie Maz. Grzegorz S., krewny jednego z pacjentów, wtargnął do gabinetu lekarskiego ordynatora oddziału ortopedycznego i rzucił się na lekarza z pięściami. Lekarz odniósł obrażenia głowy i twarzy, na chwilę stracił przytomność. Zatrzymany przez personel szpitala Grzegorz S. nie chciał podać przyczyn ataku. Jego sprawą zajmuje się teraz sąd.

Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert do spraw medycznych z Uczelni Łazarskiego, zauważa, że na różne przejawy agresji najbardziej narażony jest personel izb przyjęć i oddziałów urazowych. – Trafiają tam ludzie z ciężkimi urazami. Niekiedy z bólu puszczają im nerwy, bywa też, że są pod wpływem alkoholu, co potęguje agresje – dodaje Jerzy Gryglewicz.

Napaść trzeba zgłosić

Katarzyna Strzałkowska, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, dodaje: – Od trzech lat Naczelna Izba Lekarska nawołuje lekarzy i lekarzy dentystów, aby zgłaszali przypadki agresji słownej i fizycznej, z którymi spotykają się w swoich miejscach pracy. I tak, coraz więcej mówi się głośno o przypadkach agresji w lekarskich gabinetach, na szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć. Dlatego też utworzono przy okręgowych izbach lekarskich oraz w Naczelnej Izbie Lekarskiej instytucję Rzecznika Praw Lekarzy.

Każdy lekarz, który został ofiarą agresji, może zwrócić się o pomoc na terenie swojej izby. Rzecznicy organizują pomoc prawną w zakresie ochrony ich dóbr osobistych, a zdarza się, że i pomoc materialną, np. kiedy lekarz został bardzo pobity i sam stał się pacjentem, co skutkowało, że nie wykonywał zawodu i został bez środków do życia.

Na stronie internetowej Naczelnej Izby Lekarskiej personel medyczny za pośrednictwem systemu „Monitorowanie agresji w ochronie zdrowia" może zgłaszać przejawy agresji w miejscach pracy. Aby zgłoszenia były bardziej wiarygodne, mogą ich dokonywać osoby mające prawo wykonywania zawodu lekarza, lekarza dentysty, pielęgniarki, położnej. Zgłoszenia mogą być anonimowe.

W ciągu ostatnich trzech lat system Monitorowania Agresji w Ochronie Służby Zdrowia odnotował 94 zgłoszenia. W 2010 r. było ich 7, 2011 – 55, a w zeszłym roku – 42.

Pacjenci atakują m.in. wtedy, gdy są pod wpływem alkoholu. Do takiej sytuacji doszło kilka dni temu w szpitalu specjalistycznym w Elblągu.

Pijany pacjent z urazem głowy przywieziony do szpitala karetką zaatakował obsługę medyczną. 64-letni Longin K. najpierw wywołał awanturę, następnie uderzył swoim obuwiem chirurga w plecy, a pielęgniarkę w głowę.

Pozostało 91% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"