Wołomin grozi okupacją NFZ

Służba zdrowia. Miejscowi samorządowcy i zdesperowani pracownicy wołomińskiego szpitala, który nie dostaje pieniędzy za nadwykonania, są gotowi na zaostrzenie protestu.

Publikacja: 21.10.2013 01:46

Minął już ponad miesiąc od demonstracji przed siedzibą NFZ i Ministerstwem Zdrowia, a Szpital Wojewódzki w Wołominie nadal nie wie, czy nie będzie musiał zamknąć drzwi przed kolejnymi pacjentami. Fundusz nie chce przyznać dodatkowych pieniędzy na neurologię, oddział intensywnej terapii i oddział chorób wewnętrznych, które przyjmują dziś tylko przypadki ostre, takie jak udary, i odsyłają pacjentów ze skierowaniami na operacje planowe.

Pracownicy i pacjenci szpitala, który przy 147-proc. nadwykonaniach za pierwsze półrocze nie ma za co leczyć chorych, 7 września pojechali protestować do stolicy. Zawieźli petycję, w której domagali się zapłaty zaległych 12 mln zł za nadwykonania w 2012 r., gwarancji zapłaty tych z 2013 r. i zwiększenia kontraktu.

NFZ i ministerstwo nie dają nadziei na dodatkowe pieniądze. W pismach, które trafiły m.in. do redakcji „Rz", używają podobnej argumentacji. Tłumaczą, że wartości kontraktów zawartych ze szpitalem są zbliżone do maksymalnych, a mieszkańcy Wołomina mają łatwy dostęp do świadczeń w niedalekiej Warszawie.

– Ale tego, że warszawiacy przyjeżdżają leczyć się do nas, już nie pokazują – mówi starosta wołomiński Piotr Uściński.

– Usiłuje nam się wmówić, że jesteśmy traktowani tak samo jak inni, podczas gdy traktuje się nas o wiele gorzej i ze względu na dobro pacjentów na pewno się z tym nie pogodzimy – dodaje wicedyrektor szpitala Urszula Starużyk.

Nastroje w placówce, obwieszonej transparentami „Kontrakt zaniżony przez NFZ zabija nam szpital", gęstnieją. Rośnie też irytacja samorządowców. Już pod koniec września wójt leżącej na terenie powiatu gminy Klembów zaproponował, żeby w razie odmowy zapłaty za nadwykonania eskalować protest i wysłać do stolicy po dwa autokary z każdej gminy.

Pracownicy szpitala zastanawiają się zaś nad okupacją siedziby NFZ. – Na pewno nie będziemy okupować szpitala, bo odbyłoby się to kosztem naszych pacjentów – mówi nam jeden z nich.

Placówka pożegnała się już z nadzieją na nowy kontrakt na resztę roku. NFZ zapowiedział szpitalom, że zamiast rozpisać konkurs i podpisać nowe kontrakty, zamierza w przyszłym roku aneksować stare.

Minął już ponad miesiąc od demonstracji przed siedzibą NFZ i Ministerstwem Zdrowia, a Szpital Wojewódzki w Wołominie nadal nie wie, czy nie będzie musiał zamknąć drzwi przed kolejnymi pacjentami. Fundusz nie chce przyznać dodatkowych pieniędzy na neurologię, oddział intensywnej terapii i oddział chorób wewnętrznych, które przyjmują dziś tylko przypadki ostre, takie jak udary, i odsyłają pacjentów ze skierowaniami na operacje planowe.

Pracownicy i pacjenci szpitala, który przy 147-proc. nadwykonaniach za pierwsze półrocze nie ma za co leczyć chorych, 7 września pojechali protestować do stolicy. Zawieźli petycję, w której domagali się zapłaty zaległych 12 mln zł za nadwykonania w 2012 r., gwarancji zapłaty tych z 2013 r. i zwiększenia kontraktu.

Ochrona zdrowia
Szpital w Nysie z długiem po powodzi. Dlaczego NFZ żąda zwrotu pieniędzy?
Ochrona zdrowia
Choroby rzadkie i zdrowie kobiet w nowym programie prac unijnej komisji zdrowia
Ochrona zdrowia
„Zero tolerancji” dla agresywnych pacjentów. Szpitale oczekują zmian prawnych
Ochrona zdrowia
Wyzwania dla opieki długoterminowej będą rosnąć
Ochrona zdrowia
Będzie ostrzejsza kara za napaść na lekarza lub ratownika medycznego