Golenie brody statkom

Wkrótce zniknie jedna z najbardziej uciążliwych prac na statkach. Sprawi to samodzielny robot przeznaczony do czyszczenia podwodnych części kadłubów. Budują go naukowcy z dziesięciu krajów, również z Polski

Publikacja: 11.10.2008 02:04

Na skonstruowanie tego urządzenia Unia Europejska przeznacza 1,2 mln euro. W pracach biorą udział naukowcy i technicy z dziesięciu krajów, również z Polski. Prace koordynuje brytyjski Uniwersytet w Newcastle.Urządzenie nazwano HISMAR – jest to skrót od nazwy programu, w ramach którego trwa budowa tego robota: Hull Identification System for Marine Autonomous Robotics. Cały program, a także prototyp, został pokazany w niemieckim Hamburgu, podczas salonu morskiego SMM 2008 – Shipbuilding, Machinery and Marine Technology.

[srodtytul]Ciągłe utrapienie[/srodtytul]

Jest to zmora armatorów, kapitanów i załóg: mniej więcej raz do roku należy wyjmować statek z wody i oskrobać kadłub obrośnięty niezliczoną ilością muszelek, alg, wodorostów.

[wyimek]9 mld dolarów rocznie wynoszą dodatkowe koszty paliwa zużywanego przez statki obrośnięte skorupiakami[/wyimek]

Tak było w dobie drewnianych żaglowców, tak jest teraz, gdy kadłuby powstają ze spawanych blach stalowych. Marynarze nazywają to po swojemu – statkowi trzeba zgolić brodę.

I nie ma to związku z estetyką, lecz z ekonomią. Taka broda wpływa na hydrodynamikę, sprawia, że statek stawia wodzie dużo większy opór i tym samym pływa wolniej. Miliardy kadłubowych pasożytów wożone są z oceanu na ocean, przyczyniając się do większego zużycia paliwa.

[srodtytul]Farba z trucizną[/srodtytul]

W przypadku porządnie obrośniętego statku handlowego opór, jaki kadłub stawia wodzie, wzrasta o 40 proc. To z kolei powoduje utratę prędkości o jeden – dwa węzły, czyli od 1,9 do 3,8 km/godz. Zużycie paliwa wzrasta o 10 – 20 proc. Z badań tego zagadnienia wynika, że w 1989 roku, w skali światowej, przewożenie pod wodą niechcianych pasażerów na gapę kosztowało 3 miliardy dolarów rocznie, obecnie przekracza 9 miliardów.Przy małych jednostkach sprawa jest stosunkowo prosta – łódź wydobyta dźwigiem, kilka dni skrobania i malowania dla jednej, dwóch osób. Ale w przypadku dużych morskich statków jest to bardzo poważne przedsięwzięcie, trwa długo, kosztuje dużo, wymaga doku w stoczni. Żeby zapobiegać obrastaniu kadłubów, stosuje się specjalne farby, tak zwane antyporostowe. Zniechęcają one żywe organizmy do osiedlania się na kadłubie, obrzydza im to skład chemiczny farby. Jednak składniki tych farb, między innymi ołów, miedź, cyna, nie są obojętne dla środowiska, są wręcz toksyczne.

Problem jest na tyle poważny, że od 1 stycznia 2008 roku w portach na obszarze Unii Europejskiej obowiązuje zakaz zawijania statków pomalowanych farbą antyporostową na bazie cyny.

[srodtytul]Mechaniczny chłopiec okrętowy[/srodtytul]

Konstruktorzy nowego robota są przekonani, że użycie robota HISMAR na masową skalę rozwiąże morsko-balwierski problem. Urządzenie przywiera do kadłuba statku za pomocą systemu magnetycznego zdolnego utrzymać na pionowej stalowej burcie i pod dnem ciężar do 350 kg. Ale HISMAR waży o połowę mniej. Przesuwa się na czterech małych kółkach. Może osiągać prędkość do 1,7 km/godz., jednak zależy to od tego, jak gęstą statkową brodę ma golić po drodze.

Trasę robota wyznacza wbudowany w niego mały komputer. W połączeniu z odpowiednimi czujnikami możliwe będzie stworzenie bardzo szczegółowej mapy kadłuba wczytywanej następnie do pamięci komputera sterującego robotem. Samo czyszczenie polega na wyrzucaniu strumienia wody pod ciśnieniem 200 barów.

[srodtytul]Podwodny inspektor[/srodtytul]

Ale brudna woda z muszelkami oderwanymi od kadłuba nie trafia do morza, lecz jest pompowana do specjalnej komory umieszczonej na mytym statku i tam jest oczyszczana.

Robot będzie się składał z modułów, co pozwoli na przeprowadzanie inspekcji kadłuba i wykonywanie różnych podwodnych prac. Wyposażony jest w kamery, które przekazują obraz powierzchni, po której wędruje. Dzięki tym kamerom będzie w stanie wykryć mechaniczne uszkodzenia poszycia statku wymagające naprawy.

Poza tym, jeśli robot nie przebył dokładnie trasy, jaką zaprogramowano w jego komputerze, oznacza to, że po drodze napotkał jakiś garb lub wgłębienie.

Robot może być uruchamiany podczas każdego postoju, nie tylko w porcie. Można go nawet używać, gdy statek płynie powoli.

[ramka]Informacje o robocie HISMAR

[link=http://hismar.ncl.ac.uk]hismar.ncl.ac.uk[/link][/ramka]

Na skonstruowanie tego urządzenia Unia Europejska przeznacza 1,2 mln euro. W pracach biorą udział naukowcy i technicy z dziesięciu krajów, również z Polski. Prace koordynuje brytyjski Uniwersytet w Newcastle.Urządzenie nazwano HISMAR – jest to skrót od nazwy programu, w ramach którego trwa budowa tego robota: Hull Identification System for Marine Autonomous Robotics. Cały program, a także prototyp, został pokazany w niemieckim Hamburgu, podczas salonu morskiego SMM 2008 – Shipbuilding, Machinery and Marine Technology.

Pozostało 89% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji