Co o nas wie Facebook

Największy serwis społecznościowy wprowadził nowe narzędzie umożliwiające przeszukiwanie treści udostępnionych przez znajomych

Publikacja: 16.01.2013 23:53

Co o nas wie Facebook

Foto: AFP

„Chcę wyjechać do Egiptu. Polecacie jakieś biura podróży? ". Albo „Jestem w Krakowie. Gdzie tu dają dobrego tatara?". Takich wpisów – i podobnych, dotyczących pracy, książek, filmów – na Facebooku będzie mniej. Dzięki Graph Search użytkownicy serwisu mogą łatwo sprawdzić, z czego naprawdę korzystają ich znajomi i jakie rzeczy „polubili".

Google'owi w szkodę

Nowa funkcja zaprezentowana przez samego Marka Zuckerberga tylko z pozoru jest drobiazgiem, który ma ułatwić życie miliardowi użytkowników portalu. W rzeczywistości to rękawica rzucona najpopularniejszej wyszukiwarce świata – Google'owi. Facebook tworzy w ten sposób system, z którego nie będzie trzeba wychodzić, aby zdobyć praktycznie dowolne informacje. Zawartość Facebooka – miliardy zdjęć, społeczna sieć „polubień" i rekomendacji – ma być równoległym Internetem.

Podczas prezentacji Zuckerberg podkreślał, że jego zamiarem nie jest bezpośrednie konkurowanie z Google'em ani żadną inną wyszukiwarką (Graph Search korzysta zresztą z Microsoft Bing). Ale chwilę później przyznał, że w „pierwszej wersji beta" nie umieszczono wszystkich rozwiązań, nad którymi pracują jego inżynierowie. Graph Search ma się ponadto stać źródłem dochodów. Czytaj: wyniki wyszukiwania będą wykorzystywane do zdobywania reklam. A to już podwórko Google'a.

Facebook musiał jednak wprowadzić taką funkcję. I to szybko, bo jego wartość giełdowa spadła, gdy inwestorzy przekonali się, iż szefowie serwisu nie mają pomysłu na zarabianie na użytkownikach. Graph Search ma zatem stać się „trzecim filarem" Facebooka – po aktualnościach i osi czasu – zapowiedział Mark Zuckerberg.

Jak to działa? Wyszukiwarka opiera się na czterech typach danych – o ludziach, zdjęciach, aktywności („polubienia") i miejscach. Może je dowolnie łączyć, np. pytając o to, kto z moich znajomych mieszka w warszawskim Wilanowie i lubi sushi. Albo poprosić o wyświetlenie wykonanych na Mazurach zdjęć znajomych, na których jestem ja i jeszcze jedna osoba. Albo restauracji w Krakowie polecanych przez mieszkających tam kolegów. Liczba kombinacji jest nieograniczona.

Uważaj, w co klikasz

Oczywiście mają być zachowane wszelkie ustawienia prywatności – zapewniali przedstawiciele firmy. – W Graph Search zobaczysz tylko te treści, którymi ludzie zdecydowali się podzielić – mówił Lars Rasmussen, jeden z programistów. Oznacza to, że jeżeli ograniczyliśmy widoczność niektórych treści, nie pojawią się one w wynikach wyszukiwania.

Ale to bezpieczeństwo jest pozorne. Wyszukiwarka umożliwia wydobycie informacji – zdjęć, „polubień" czy statusów – o których sami wolelibyśmy zapomnieć. Podczas konferencji Tom Stocky demonstrował, w jaki sposób można stworzyć listę „znajomych znajomych, którzy są samotni i mieszkają w San Francisco". Natychmiast w Internecie pojawiły się kolejne wyniki wyszukiwania – niektóre bardziej, inne mniej zabawne, w rodzaju: znajome znajomych, samotne, mieszkające w pobliżu i „lubiące" seks. Albo – to już zza oceanu – znajomi lubiący rap i jednocześnie faszystowskie obrazki.

To wynik kliknięć „lubię to" w facebookowe strony. Często użytkownicy robią to pod wpływem impulsu. Zresztą zawartość takich stron wcale nie musi odpowiadać ich tytułowi, są tworzone dla dowcipu. Składają się jednak na profil użytkownika, który teraz będzie drobiazgowo analizował Graph Search. A z tego narzędzia może skorzystać na przykład przyszły pracodawca.

Marzenie marketingowców

Możliwość zestawiania informacji o użytkownikach miliarda kont Facebooka jest kusząca dla socjologów i reklamodawców. A na tych drugich bardzo liczy firma Zuckerberga. – Graph Search poprawi interakcje między użytkownikami a firmami i ich stronami w serwisie. A jeśli poprawi interakcje, to jednocześnie zwiększy zasięg reklamowy – tłumaczy sieci BBC Mark Little, analityk firmy Ovum.

– Największym koszmarem Facebooka jest brak aktywności użytkowników. Jeżeli nie nawiązują nowych kontaktów albo połączeń, stają się coraz mniej aktywni. A to się właśnie dzieje: liczba nawiązywanych znajomości maleje i ludzie odpływają z serwisu – mówi Nate Elliot z Forrester Research. – Graph Search zachęca do nowych aktywności. Użytkownicy będą spędzać więcej czasu na Facebooku.

Wyszukiwarka będzie wprowadzana powoli i każdy użytkownik zyska szansę jej przetestowania – zapewnił Zuckerberg. Będzie dostępna w tym samym miejscu co obecna – w niebieskim pasku u góry strony. Wśród pierwszych działań powinno się znaleźć sprawdzenie w Graph Search własnego profilu, ukrycie rzeczy, których nie chcemy ujawniać innym – zachęcał szef Facebooka.

„Chcę wyjechać do Egiptu. Polecacie jakieś biura podróży? ". Albo „Jestem w Krakowie. Gdzie tu dają dobrego tatara?". Takich wpisów – i podobnych, dotyczących pracy, książek, filmów – na Facebooku będzie mniej. Dzięki Graph Search użytkownicy serwisu mogą łatwo sprawdzić, z czego naprawdę korzystają ich znajomi i jakie rzeczy „polubili".

Google'owi w szkodę

Pozostało 92% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska