Konkurs zorganizowany został przez Instytut Wolności. Główną nagrodą w rywalizacji jest wyjazd na dwutygodniowe warsztaty do Krzemowej Doliny, spotkania z inwestorami w Kalifornii, a w Polsce – wsparcie ze strony firm – partnerów konkursu, któremu patronuje „Rzeczpospolita”.
Nową koncepcję roweru zaproponowali inżynier i entuzjasta dwóch kółek Marek Jurek i jego córka Marta. – Projekt może zrewolucjonizować światowy rynek rowerowy – powiedział Krzysztof Zakrzewski, partner zarządzający kancelarii DZP i szef Rady Instytutu Wolności.
Izzybike ma bardzo prostą, zwartą konstrukcję. Jest krótszy niż klasyczny rower z łańcuchem. Sterowanie nie odbywa się przez skręcanie przedniego koła, ale zmianę kąta dwóch części ramy. Oś tego obrotu przebiega w okolicy środka pojazdu. Rower ma 29-calowe koła, a rowerzysta kręci pedałami z przekładnią na osi przedniego koła.
– Ludzie nie potrafią sobie wyobrazić, że można coś stworzyć od nowa – przekonywała Marta Jurek podczas prezentacji. – A pojazd daje nowe doświadczenia z jazdy. Fundusze na uruchomienie produkcji chcemy uzyskać za pośrednictwem portalu Kickstarter.
Na konkurs wpłynęło 140 prac. Cztery spośród nich zostały wybrane do finału. – Mieliśmy bardzo trudny wybór, by wyłonić finalistów, ale co do zwycięzcy byliśmy zgodni – powiedział Igor Janke – prezes Instytutu Wolności.