Test to odmiana klasycznej zagadki logicznej o trzech mędrcach, którzy muszą zgadnąć, jakiego koloru jest kapelusz, który mają na głowie. Wiedzą, że co najmniej jeden z nich ma niebieskie nakrycie głowy. Selmer Bringsjord z Rensselaer Polytechnic Insititute w Nowym Jorku w miejscu mędrców postawił trzy humanoidalne roboty.
To programowalne maszyny Nao produkowane przez francuską Aldebaran Robotics. Mają kamery, mikrofony, rozpoznają mowę i twarze ludzi. Są wykorzystywane w laboratoriach na całym świecie – można je programować.
Tym razem trzy roboty zostały zaprogramowane w takich sposób, aby „myślały", że dwa z nich dostały pigułkę czyniącą je niemowami (w rzeczywistości Bringsjord po prostu wyłączył im układ mowy), a jeden pigułkę obojętną. Roboty nie wiedzą, który może mówić, muszą to ustalić same.
Oczywiście na pytanie: „Jaką pigułkę dostałeś?", każdy z nich odpowie: „Nie wiem". Ale tylko jeden z nich może zrobić to na głos. Jak opisuje Selmer Bringsjord, w ułamku sekundy robot poprawił się: „Przepraszam! Już wiem! Mogę udowodnić, że to nie ja jestem niemową!".
Test wygląda na prosty, jednak inżynierowie na łamach „New Scientist" podkreślają, że wymaga on m.in. rozpoznawania własnego głosu i zdolności do wyciągania logicznych wniosków. Muszą słyszeć i zrozumieć pytanie: „Jaką pigułkę dostałeś?", muszą usłyszeć własne: „Nie wiem", zrozumieć, co powiedziały, i połączyć to z faktem przyjęcia „pigułki".
To elementy samoświadomości. Podobne wnioski przynosi inny test – rozpoznawanie samego siebie w lustrze. W królestwie zwierząt umiejętnością taką dysponują najinteligentniejsze gatunki, m.in. delfiny, małpy naczelne i ludzie. W świecie robotów to ciągle nowość – umie to zaprogramowany specjalnie Nico z Uniwersytetu Yale oraz zabawkowy Qbo – również dzięki dodatkowym programom.