Gość przyznał, że w środku kamienic starają się odtworzyć wszystkie elementy, bądź zbudować nowe na wzór tych, które były we wnętrzach. - Najczęściej są to klatki schodowe, drzwi wejściowe do mieszkań, uchwyty, balustrady, sztukaterie czy piece kaflowe – wyliczał.
- Z drugiej strony są to budynki nowoczesne. Wszystkie klatki mają windy, są nowe instalacje, klimatyzacja czy centralne ogrzewanie – dodał.
Martyniak przyznał, że przy przywracaniu dawnego blasku kamienicom jest parę problemów.
- Jednym z głównych jet znalezienie odpowiednich rzemieślników. Przez ostatnie 10 lat współpracowaliśmy z paruset wykonawcami, z tego dobrych można policzyć na palcach dwóch rąk – ocenił. - Kolejny problem to terminy. Rewitalizując budynki trudno jest określić, kiedy można zakończyć, bo w trakcie prac wychodzi wiele rzeczy – dodał.
Bywają też przyjemne niespodzianki. - Na Jagielońskiej 27 udało nam się odnaleźć starą windę ukrytą między piętrami. W trakcie rewitalizacji budynku na Koszykowej 49a odkryliśmy pracownię rzeźbiarza. Przy pomocy Muzeum Warszawskiego udało nam się zrewitalizować rzeźby. Część z nich została przekazana do muzeum, część sprzedana na aukcji. Znaleźliśmy też kapsułę czasu w gmachu towarzystwa kredytowego w Łodzi. Za framugą drzwi odkryliśmy kapsułę czasu z 1880 r. wtedy ten budynek był budowany. Jeden z rzemieślników zamieścił swoje imię, nazwisko, skąd pochodzi - mówił Martyniak.
Fenix Gruop przez 10 lat zakupiła 24 obiekty. - Jesteśmy daleko za półmetkiem, kończymy inwestycje w 7 budynkach. Rozglądamy się na rynku warszawskim i w innych miastach za kolejnymi ciekawymi obiektami – mówił prezes.