– To już czwarta edycja Kongresu Mieszkaniowego. Trzy poprzednie zakończyły się sukcesem. Co więcej, każda kolejna edycja gromadziła coraz większą liczbę uczestników – mówi Rafał Kus, zastępca dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, dyrektor organizacyjny IV Kongresu Mieszkaniowego.
Od lat w kongresie biorą udział setki osób. W tym roku patronat medialny nad nim objęła „Rzeczpospolita". – Chcemy jednego dnia w jednym miejscu zgromadzić deweloperów związanych z sektorem mieszkaniowym. Zarówno tych zrzeszonych w związku, jak i tych niezszerzonych. Po to, żebyśmy mogli rozmawiać o tematach najważniejszych dla naszej branży. W tym roku panel otwierający dotyczyć będzie polityki mieszkaniowej. W tym zakresie dużo się obecnie dzieje.
Mamy Mieszkanie+, specustawę mieszkaniową, ustawę o przekształceniu użytkowania wieczystego we własność, ustawę o dopłatach do najmu. Wiele też mówi się o kasach oszczędnościowych i odkładaniu na zakup mieszkania – wylicza Kus. – Chcemy rozmawiać o tym, w jaki sposób zarówno polityka rządowa, jak i samorządowa powinna się kształtować i wpływać na rynek deweloperski – akcentuje.
Dlatego też wśród prelegentów znajdzie się m.in. wiceminister Andrzej Soboń odpowiedzialny w resorcie inwestycji i rozwoju za budownictwo i mieszkalnictwo. – Dialog to zawsze najlepsza forma rozwiązywania problemów. Cieszę się, że podczas kongresu będzie się dyskutować o rządowych projektach. Rząd dostrzegł problem braku mieszkań, podjął się jego rozwiązania, uzupełniając podaż mieszkań o te dostępne cenowo dla Polaków, którzy dotąd nie mieli szans na własne cztery kąty – podkreśla Andrzej Soboń.
– Polityka mieszkaniowa państwa, w tym Narodowy Program Mieszkaniowy, któremu poświęcona jest tegoroczna edycja, dotyczy nas wszystkich: architektów, urbanistów, deweloperów, samorządów i władz wyższego szczebla, firm doradczych, budowlanych i instytucji finansowych, aż po odbiorców końcowych, czyli nabywców lub najemców mieszkań – mówi Kazimierz Kirejczyk, prezes zarządu REAS, gość i prelegent Kongresu Mieszkaniowego. – To dobrze, że wszystkie te środowiska mogą się spotkać w jednym miejscu i czasie, by przedstawić swoje poglądy. Warto podkreślić też, że tak ważne dla wielu ludzi wydarzenie wcale nie musi się odbywać w Warszawie – dodaje.