Ważnym elementem miast są tereny zielone, które mają funkcje nie tylko krajobrazowe, ale wpływają na jakość życia i zdrowie mieszkańców. Fundacja Łąka – zgodnie ze swoją nazwą – promuje zakładanie łąk kwietnych, np. w miejsce trawników, które paradoksalnie wpływają na poziom zanieczyszczenia powietrza.
– Wydajemy rocznie 2 mld zł na ich koszenie. Zużywamy 40 mln litrów paliwa na kosiarki. Ciekawe, że małe wykaszarki produkują 11 razy więcej rakotwórczego benzoepirenu niż samochód z katalizatorem. W USA ok. 13 proc. zanieczyszczenia powietrza pochodzi z koszenia trawników. Dane są przerażające, robimy sobie krzywdę – mówił Maciej Podyma z Fundacji Łąka. Jako rozwiązanie wskazał właśnie łąki, które nie wymagają koszenia.
– 15 lat temu przyjaciele z Holandii pojechali samochodem w Bieszczady. I powiedzieli: „U was jest wspaniale, tyle rozbitych owadów na przedniej szybie". A teraz gdzie są owady? Jest coraz gorzej, w Niemczech ich populacja spadła o 85 proc.
Pomysły fundacji pozytywnie komentowali pozostali uczestnicy debaty „Zdrowie miasta – inicjatywy prywatne i publiczne, które podnoszą jakość życia mieszkańców".
– Projekt łąk bardzo nam się spodobał – oceniała Katarzyna Gruszecka-Spychała, zastępca prezydenta Gdyni. – To dobry pomysł, by zamiast trawnika mieć inną formę, która nie wymaga podlewania i koszenia.